Czym skorupka za młodu...
Czy harcerstwo nie ma nic ciekawego do zaoferowania dzisiejszej młodzieży? Takie podejście na pewno byłoby krzywdzące dla zasłużonej organizacji, której największym problemem jest brak umiejętności wypromowania swojej działalności.
A jej zalet jest całkiem sporo. W drużynach harcerskich młodzi ludzie uczą się samodzielności, zaradności życiowej, porozumiewania się i pracy w zespole, bezinteresowności w pomocy innym - tego nie zapewni raczej szkoła, już nie wspominając o wirtualnym świecie internetu.
Zdobywanie stopni i sprawności pobudza do wysiłku, wzmacnia poczucie własnej wartości, wreszcie motywuje do samodoskonalenia się, kształci poczucie odpowiedzialność.
Harcerskie doświadczenia często procentują w dorosłym życiu. Wielu menadżerów z wielkich korporacji zakładało w czasach młodości mundurek z lilijką. Statystyki wskazują, że byli druhowie wzbudzają większe zainteresowanie specjalistów od rekrutacji.
Byli harcerze robią też karierę w polityce. Przykładem mogą być prezydent Bronisław Komorowski i poseł Antoni Macierewicz, przez wiele lat związani z ruchem skautowskim. "Harcerstwo ludzi łączy. Harcerzem jest się nie tylko z powodu noszonego munduru, z powodu krzyża harcerskiego, ale dlatego, że widzi się w innych ludziach braci, ludzi bliskich, podobne myślących, razem działających dla dobra wspólnego" - tłumaczy prezydent. "To dobra szkoła patriotyzmu i szkoła życia" - zauważa Macierewicz.
Rafał Natorski /PFi,facet.wp.pl