Telewizja to twój drugi żołądek...
Nic tak nie pochłania uwagi, jak kolorowe obrazki puszczane w jakości HD. Oglądając telewizję faktycznie niejednokrotnie wpadamy w coś, co można określić mianem transu - zdarza się przecież, że nawet kiedy nie jesteśmy zainteresowani danym programem, po kilku minutach jego oglądania nie możemy się oderwać.
A co najlepiej robić w tym czasie? Oczywiście jeść. Popcorn, paluszki, orzeszki, chipsy, draże, czekoladę... wszystko, co jest pod ręką.
Co ciekawe, telewizor sprawia, że jesteśmy w stanie zjeść więcej, dlatego można zaryzykować stwierdzenie, że to taki nasz drugi żołądek. Naukowcy udowodnili, że zjawisko "przejadania się" występuje najczęściej właśnie podczas oglądania telewizji.
W normalnych warunkach (czytaj przy innej aktywności, niż telewizja), jemy, ile potrzebujemy, po czym zdajemy sobie sprawę, że już wystarczy. Z telewizją jest jednak inaczej.
Fakt, że dany film, czy realisty show, dosłownie przykuwa naszą uwagę, powoduje, że przestajemy skupiać się na samym jedzeniu i czynność tę wykonujemy mechanicznie. Owszem, rejestrujemy to, że ładujemy sobie do buzi kolejne porcje jedzenia, jednak przestajemy kontrolować ilości pokarmu, nie czujemy też, kiedy zbliżamy się do granicy przejedzenia i dlatego, z nadzwyczajną swobodą ją przekraczamy...