Diabeł tkwi w regularności
Omówiliśmy już konieczność spożywania odpowiednich pokarmów, dlatego teraz czas zwrócić uwagę na tryb ich przyjmowania.
Otóż, najgorsze co kobieta może robić to nieregularnie się odżywiać, omijać posiłki czy też niepotrzebnie się głodzić. To właśnie tak bardzo popularne dziś restrykcyjne diety, potęgują efekty PMSu, wywołując te wszystkie niepokojące bóle głowy, wzdęcia, skurcze, mdłości i bóle głowy. Natomiast sam głód rodzi irytację i rozdrażnienie.
Niestety, z tym czynnikiem regularności będziecie mieć panowie największy problem, zwłaszcza teraz - na wiosnę, gdy spory procent kobiet postanawia głodzić się za wszelką cenę, by latem uświadczyć luzów w kostiumie kąpielowym...
* RADA:*
Cóż, najlepsze co możecie zrobić, to postarać się przekonać ją do kilku (4-5) niewielkich, ale regularnych posiłków dziennie. Jogurt, otręby owsiane, sery, kilka gram wędliny, etc. - w ten sposób wszystkie naturalne potrzeby organizmu będą zaspokojone, a więc i PMS da Wam odrobinę wytchnienia, a jednocześnie metabolizm będzie pobudzony, przez co ona będzie chudnąć.
To znacznie bardziej efektywne rozwiązanie niż np. jeden większy posiłek w ciągu całego dnia. Na tym wszyscy wygrywają, a do tego żadne z Was nie uskarża się już dłużej na PMS!
MW/PFi