Jakub Klawiter o gadżetach 2013 roku i nie tylko
3.DJI Phantom, bo łączy w sobie wszystko to, co gadżet mieć powinien. Przeciętny facet nie potrzebuje mieć w swojej kolekcji latającego drona za blisko 2 tys zł, a zobacz ilu z nas ma w domu zdalnie sterowane helikoptery czy samoloty.
Czysta przyjemność! Więcej - mało kto potrzebuje kręcić filmy z powietrza, tym bardziej, że aby to robić, trzeba do Phantoma dokupić kamerę. Razem 3,5 tysiąca.
A można jeszcze dokupić mechaniczną stabilizację obrazu... ale to co ważne i przełomowe w tym gadżecie to prostota pilotażu. Phantom przez wbudowany moduł gps łączy się z satelitą i dzięki temu każdy może go pilotować. Nawet zupełny laik. Możesz ustawić Phantoma w konkretnym punkcie w powietrzu, odłożyć panel sterowania, a dron nie zmieni swojej pozycji, nawet pod wpływem wiatru. Kiedy wyczerpie mu się bateria, sam wróci na miejsce startu i miękko wyląduje.
W pomieszczeniach, z oczywistych względów gps nie działa, ale moim zdaniem jest to wada do przełknięcia.