1z6
Kapitalne zdjęcia taty i jego nowo narodzonej córki hitem internetu
Ktoś na przyczepkę
O fotografiach Ani Waludy i Michała Zawera mówi się dziś w Stanach, Chinach czy Brazylii. Co jest w nich tak wyjątkowego?
O fotografiach Ani Waludy i Michała Zawera zrobiło się w ostatnim czasie bardzo głośno. Zachwyciły się nimi media na całym świecie, m.in. "Independent", "Daily Mail" czy "Cosmopolitan", echem odbiły się nawet w Chinach czy Brazylii. Co jest w nich tak wyjątkowego?
Sesja, przewrotnie zatytułowana 'Koniec Matki Polki", w nietuzinkowy sposób pokazuje "wariactwa" ojca i jego nowo narodzonej córeczki Emilki. Dzięki prostemu trickowi z użyciem materaca widz odnosi wrażenie, jakoby mężczyzna i niemowlę unosili się w powietrzu, wspinali na stos książek lub przeżywali mrożące w żyłach przygody. A wszystko to zaprezentowane zostało w minimalistycznej formie bez użycia photoshopa. Chyba właśnie w tym - prostym pomyśle i zabawnym efekcie - tkwi fenomen zdjęć autorów bloga "Ktoś na przyczepkę".