Katował nawet własną siostrę
Gdy trzeba było chodzić do szkoły, zadowalał się zabijaniem żab, ptaków i kretów. Uwielbiał też torturować koty.
Militarne pasje realizował w sekcji strzeleckiej klubu „Cracovia”. Słabe wyniki rekompensował znęcaniem się nad młodszą siostrą, którą bił ręką, paskiem, wieszakiem. Jednego dnia, gdy się zapamiętał, o mało nie wybił dziewczynce oka.
Matka i ojciec nie wiedzieli o niczym. Siostra ze strachu nigdy się nie skarżyła. Nawet jednak gdyby coś powiedziała, rodzice mogliby nie uwierzyć. Dla matki, działaczki Ligi Kobiet, i ojca – inżyniera w przedsiębiorstwie pracującym dla wojska, Karol był ideałem syna. Grzeczny i udzielający się społecznie – członek Związku Młodzieży Socjalistycznej i funkcjonariusz ORMO.