Chciał zostać komendantem obozu koncentracyjnego
Przez lata był klasowym ofermą, na którego koledzy zwalali wszystkie swoje winy. Rewanżował się, donosząc na nich nauczycielom, co nie poprawiało jego sytuacji.
Kot uczył się nienawidzić. Marzył już nie tylko o wojsku, ale także o karierze komendanta… obozu koncentracyjnego. Dla nielubianych kolegów i niezwracających uwagi na jego podrywy koleżanek w bezsenne noce wymyślał wyrafinowane tortury. Myślał o komorach gazowych i ćwiartowaniu ludzi. Po latach zeznał, że to wówczas wpadł na pomysł obcinania kobietom piersi, z których robiłby… wyściółki żołnierskich hełmów.
Karol Kot poza wojskiem, mundurem i obozem koncentracyjnym miał jeszcze jedną pasję – ubój zwierząt. W czasie wakacji na wsi odwiedzał codziennie rzeźnię. Pracujących tam ludzi wprawiało w osłupienie jego umiłowanie do pici krwi cielaków i wieprzy.