Podstęp inżyniera
Wilniewczyc, współpracujący z Andrzejem Dowkonttem - wicedyrektorem PWU i inżynierem Janem Skrzypińskim - dyrektorem Państwowej Fabryki Karabinów w Warszawie, przekonał wojskowych, że projekt nowoczesnego pistoletu jest już bardzo zaawansowany, opracowano wstępną technologię i oszacowano koszty produkcji. W rzeczywistości dysponował tylko wstępnym rysunkiem. Jednak dowództwo armii dało się "nabrać" i powierzyło polskim inżynierom stworzenie pistoletu.
Pod koniec 1930 r. zostały ukończone rysunki konstrukcyjne, a PFK przystąpiła do wykonania prototypu. Pierwsze próby, przeprowadzone rok później, okazały się pomyślne. Pistolet uzyskał patent nr 15567 i otrzymał nazwę WiS, od pierwszych liter nazwisk Wilniewczyca i Skrzypińskiego. Na życzenie Departamentu Uzbrojenia zmieniono jednak pierwszą literę na "V", tworząc łaciński wyraz VIS, czyli siła.
Dalsze testy odbywały się na poligonie w Zielonce. Każdy egzemplarz musiał oddać co najmniej sześć tysięcy strzałów. Wszystkie próby wypadły pomyślnie. "Za wyjątkiem jednej. Pistolet miał być wrzucony do wody, a następnie do pojemnika z przygotowanym pyłem, a po pobieżnym oczyszczeniu miał dalej strzelać. Egzemplarz jednak uległ całkowitemu zacięciu. Nawet zamka nie dało się odciągnąć. Kiedy go oglądałem, coś mi ten pył zaczął wyglądać podejrzanie. I co się okazało? Kapral, który test prowadził, pomylił pudełka i zamiast do pyłu piaskowego wrzucił mokry pistolet do pudełka z cementem. Tak w sposób dosłowny "zabetonował" broń. Po długim i niełatwym czyszczeniu pistolet przywrócono do prób. I sprawował się zupełnie dobrze" - relacjonował Wilniewczyc.
VIS-a skierowano do seryjnej produkcji w 1935 roku. Pistolet wytwarzany w Fabryce Broni w Radomiu był używany jako wyposażenie osobiste kadry zawodowej Wojska Polskiego i szybko zdobył uznanie użytkowników.