Młodzi nie lubią już seksu? Pruderyjni jak ich pradziadkowie
Młodzi mężczyźni to nie playboye, ale asceci
Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, współcześni młodzi dorośli, czyli tzw. pokolenie millenialsów wcale nie jest skoncentrowane na seksie. Wręcz przeciwnie – pod względem ilości kontaktów seksualnych zbliża się do poziomu ostatnio zaobserwowanego prawie 100 lat temu – w 1920 roku. Co młodzi mężczyźni wybierają zamiast seksu?
Rosnąca liczba portali i aplikacji randkowych typu Tinder, które cieszą się wyjątkową popularnością wśród młodych, nieskrępowany dostęp do pornografii, erotyka wylewająca się z reklam i billboardów – zdawałoby się, że w takich okolicznościach statystyki dotyczące życia seksualnego młodych dorosłych wykażą niepohamowany apetyt na seks. Jest jednak inaczej. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w San Diego nie pozostawiają złudzeń: w porównaniu do wcześniejszych pokoleń millenialsi to cnotliwi asceci.
ZOBACZ TEŻ:
Coraz później
Uczeni wzięli pod lupę ponad 26 tysięcy osób. Okazało się, że 15 procent ludzi między 20. a 24. rokiem życia deklaruje, że inicjację seksualną przeżyło po 18. roku życia. Dla porównania – w tzw. generacji X (w uproszczeniu – ludzie urodzeni pomiędzy latami 60. i 80. ubiegłego wieku) to samo mogło powiedzieć o sobie zaledwie 6 procent. Dane pokazują również, że odsetek nastolatków, którzy inicjację przeżyli w szkole średniej, wynosił w ubiegłym roku 41 proc. Dla porównania, w 1991 roku stanowił on 51 proc. Uczeni podkreślają, że tak niski apetyt na seks i popularność abstynencji seksualnej zaobserwowano ostatnio w latach 20. ubiegłego wieku.
ZOBACZ TEŻ:
Coraz rzadziej
– Aplikacje randkowe teoretycznie powinny ułatwiać znajdowanie partnerów seksualnych – zauważa cytowana przez brytyjski „Independent” profesor Jean Twenge, psycholog z Uniwersytetu Stanowego San Diego i szefowa zespołu, który przeprowadził badania. – Jednak technologie mogą mieć efekt wręcz przeciwny: młodzi ludzie spędzają w sieci tak dużo czasu, że ich kontakty osobiste są ograniczone i w konsekwencji do zbliżeń nie dochodzi.
ZOBACZ TEŻ:
Coraz bardziej zachowawczo
Pogrążenie w świecie wirtualnym i związany z nim deficyt czasu na spotkania „twarzą w twarz” to jednak niejedyna przyczyna zaobserwowanych przez naukowców tendencji. Okazuje się, że millenialsi są znacznie bardziej zachowawczy od swoich rodziców i dziadków. – To pokolenie wysoko ceni sobie bezpieczeństwo. Ma to odzwierciedlenie nawet w mniejszej konsumpcji alkoholu i tym, że przebywając na uniwersyteckim kampusie, wybierają bezpieczniejsze miejsca – tłumaczy profesor Twenge. – To generacja, która jest wręcz uczulona na ryzyko, co skutkuje również innym modelem zachowań seksualnych.
ZOBACZ TEŻ:
Coraz silniejsza „pępowina”
Innym czynnikiem sprawiającym, że millenialsi są bardziej ascetyczni, są… rodzice. W porównaniu do wcześniejszych pokoleń, młodzi ludzie później decydują się opuścić dom rodzinny i przez dłuższy czas mieszkają z rodzicami. Choć są pełnoletni i nierzadko niezależni finansowo, w dalszym ciągu mocno liczą się ze zdaniem rodziców i są bardziej skrępowani niż gdyby dysponowali samodzielnym lokum.
Internet, niechęć do ryzyka i mieszkanie z rodzicami – tak można podsumować przyczyny wyważonego stosunku do seksu, jakim charakteryzuje się współczesne pokolenie młodych dorosłych. Czas pokaże, w jaki sposób, swoista „ascetyczność” przełoży się na trwałość i jakość budowanych przez nich związków.