4z11
Molestowanie - prawda czy mit?
Jej potrzeby w tym względzie powinien zaspokajać dobrze ustawiony „opiekun”. To już nawet nie nieporozumienie, ale otwarte namawianie do prostytucji.
W drugim wypadku współtowarzysz z pokoju od pierwszego dnia komentował to, w co dziewczyna była ubrana.
I nie były to komentarze z cyklu „ładnie pani dziś wygląda” czy „do twarzy pani w zielonym”, ale „ooo... spódniczka... jak miło, bo nareszcie nogi widać” czy „jak przyjemnie głęboki dekolt”. Po jakimś czasie dziewczyna wręcz bała się przyjść do pracy w bluzce z krótkimi rękawami.
Czy to rzeczywiście przesada? Czy obie dziewczyny robiły z igły widły?