Zapasy z wężem
Wierni przecierali oczy ze zdziwienia, patrząc na wyczyny Macka Wolforda. Członek Kościoła zielonoświątkowego dał się ukąsić przez jadowitego węża. Wierzył, że dzięki modlitwie i głębokiej wierze zostanie ocalony przed zatruciem jadem grzechotnika.
Pastor został ukąszony w udo. Niedługo potem zabrano go do domu jednego z wiernych, a następnie do szpitala. Kiedy trafił w ręce specjalistów, na ratunek było już za późno. Lekarze mogli już tylko stwierdzić zgon. Wolford, który tuż przed tymi dramatycznymi wydarzeniami skończył 44 lata, twierdził, że chrześcijanie powinni poddawać się takim próbom, a jeśli głęboko wierzą, wówczas żadne niebezpieczeństwo im nie grozi. Co ciekawe, podczas podobnej próby zginął ojciec mężczyzny.