Sprowadźcie mi babę!
Napoleon gustował w aktorkach. "Niemal połowa jego kochanek wykonywała ten zawód. (...) W owej dobie - pisał Albert Sylwian - jego apetyt seksualny przybrał formę wilczego głodu. Jako człowiek metodyczny zorganizował odpowiednio do tego swoje życie osobiste. O dwa kroki od biura miał wkrótce buduarek, stosowny dla szybkich, a dyskretnych spotkań" - twierdzi Sławomir Koper. Zdarzało się, że na oficjalnym przyjęciu Napoleon odchodził z upatrzoną kobietą na stronę i beztrosko figlował.
Do legendy przeszły jego "wpadki", np. atak epilepsji podczas igraszek z młodą aktorką. "Popędzono po medyka i chirurga. Hałas doszedł do uszu Józefiny, obudził ją. Założyła peniuar, pobiegła do Bonapartego i zastała go, wciąż zemdlonego, w ramionach gołej panny George. Zaczęła się krzątać i gdy chory odzyskał zmysły, spostrzegł, że znajduje się w otoczeniu małżonki i kochanki" - opisywał Charles-Yves Cousin d'Avallon.
Apetyt seksualny nie opuszczał Napoleona nawet w czasie kampanii wojennych. Baron Larrey, syn naczelnego chirurga francuskiej armii opowiadał, jak po jednej z bitew do namiotu wpadł zdyszany wódz, wołając: "Baby! Sprowadźcie mi zaraz jakąś babę!".