Marsz bez końca
W czasie II wojny światowej Niemcy prowadzili intensywne prace nad stworzeniem jeszcze skuteczniejszych preparatów, które miały wzmacniać ducha bojowego u żołnierzy. W 1944 r. zespół prof. Gerharda Orzechowskiego z uniwersytetu w Kilonii opracował recepturę specyfiku o kryptonimie D-IX. W jego skład obok niewielkiej dawki perventinu wchodziła również morfina i kokaina (zarówno naturalna, jak i syntetyczna).
Narkotyk testowano na więźniach obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, którzy po zażyciu pigułki musieli aż do utraty przytomności spacerować z ciężkimi plecakami. - Maszerujący mogli pokonać do 90 kilometrów bez odpoczynku. Na początku jeszcze pogwizdywali lub śpiewali, ale po pierwszej dobie marszu większość z nich padła - wspominał po latach były więzień Odd Nansen.
Kilka miesięcy później wojna dobiegła końca i Niemcom nie udało się wprowadzić preparatu do masowej produkcji.