Nie tylko Karwowski – najsłynniejsi polscy inżynierowie
21.09.2016 12:34
Kto z nas nie pamięta Stefana Karwowskiego, serialowego "czterdziestolatka", inżyniera i budowniczego Warszawy? Jego perypetie śmieszyły i śmieszą nadal młodszych i starszych Polaków. Serial pokazujący wiele peerelowskich absurdów do dzisiaj cieszy się zasłużoną popularnością.
O wiele ciekawsze od fikcyjnego życiorysu groteskowego w sumie Karwowskiego są jednak losy prawdziwych polskich inżynierów. To historie wielkich dokonań i zmarnowanych, zazwyczaj nie z ich winy, szans.
ZOBACZ TEŻ:
Ernest Malinowski - zbudował kolej w Andach
O tym urodzonym w 1818 roku Polaku do dzisiaj pamiętają w Peru i Ekwadorze. I nic dziwnego, gdyż to on był projektantem i budowniczym Centralnej Kolei Transandyjskiej (na zdjęciu). Ta gigantyczna inwestycja, ukończona w ciągu zaledwie czterech lat (w 1874 roku) i dzisiaj byłaby bardzo trudnym do wykonania przedsięwzięciem.
W trakcie budowy trzeba było wykuć ponad 60 tuneli o łącznej długości przekraczającej 6 kilometrów, a także zbudować blisko 40 mostów. Mordercze prace wykonywano w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, efekt jest jednak imponujący.
Linia wznosi się na wysokość 5000 metrów – jeszcze w 2005 roku jeden z odcinków tej trasy był najwyżej położonym punktem kolejowym w świecie.
ZOBACZ TEŻ:
Rudolf Modrzejewski - budowniczy mostów w USA
Był synem znanej aktorki Heleny Modrzejewskiej i podobnie jak ona do śmierci podkreślał swoje polskie pochodzenie. Do Stanów Zjednoczonych wyjechał jako piętnastolatek razem z matką, w 1876 roku.
W 1911 roku otrzymał doktorat w Illinois State University. Nie zasłynął jednak jako naukowiec, ale jako praktyk. Zbudował czterdzieści mostów na północnoamerykańskich rzekach – przede wszystkim na Missisipi (na zdjęciu powyżej Benjamin Franklin Bridge w Filadelfii).
Był też wychowawcą wielu amerykańskich inżynierów i budowniczych mostów, w tym także Josepha B. Straussa, którego dziełem jest najsłynniejszy i owiany legendą most w USA – Golden Gate w San Francisco.
ZOBACZ TEŻ:
Stefan Bryła - gdy trzeba budował, gdy trzeba burzył
Był politykiem i inżynierem pochłoniętym przez całe życie pracą dla Polski. W czasie okupacji niemieckiej zapłacił za to najwyższą cenę.
Ten pionier polskiego spawalnictwa i konstrukcji spawanych był przed II wojną światową autorem licznych konstrukcji. Należały do nich m.in: kompleks budynków Muzeum Narodowego i Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, pierwszy na świecie drogowy most spawany na rzece Słudwi w Maurzycach (woj. łódzkie), gmach Urzędu Skarbowego w Katowicach wysokości 14 kondygnacji, budynek Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie i hala Fabryki Parowozów w Warszawie.
Stefan Bryła nie tylko budował. Gdy nadszedł czas okupacji, jego doświadczenie przydało się w walce. Opracował wówczas broszurę dla AK pt. „Jak niszczyć stalowe mosty”.
Został rozstrzelany przez Niemców w 1943 roku.
ZOBACZ TEŻ:
Gabriel Narutowicz - prekursor elektrowni wodnych
Tragicznie zmarły w grudniu 1922 roku Gabriel Narutowicz zapisał się w historii Polski i świata podwójnie – jako polityk (działacz niepodległościowy, a potem minister i prezydent) oraz jako genialny inżynier – jeden z prekursorów wykorzystania energii wodnej do produkcji energii elektrycznej. Przed I wojną światową z dokonań w tej dziedzinie znany był w całej Europie.
Narutowicz był twórcą wielu elektrowni wodnych, w tym m.in. elektrowni w Andelsbuch, która uniezależniła Szwajcarię od węgla z Niemiec i Austrii. Jego największym dziełem była jednak elektrownia w Mühlebergu pod Bernem (na zdjęciu powyżej).
Niezrealizowanym planem polskiego inżyniera była elektrownia zasilana wodą z jednego z alpejskich lodowców. Plan ten doszedł do skutku dopiero w latach 50. – ponad trzy dekady po śmierci Gabriela Narutowicza.
ZOBACZ TEŻ:
Stanisław Kierbedź - twórca słynnego warszawskiego mostu
Urodził się i zmarł w wieku XIX. Był w owych czasach liczącą się w Warszawie personą. Nie tylko jako ceniony inżynier, ale także jako przyjaciel cesarza Aleksandra II. Bratanie się z głową zaborczego państwa i paradowanie w carskim mundurze nie przysparzało mu popularności w stolicy okupowanej przez Rosjan Polski.
Dzisiaj mało kto już jednak pamięta o politycznych sympatiach Kierbedzia. Wszyscy albo prawie wszyscy natomiast słyszeli o skonstruowanym przez niego moście stalowym na Wiśle, który, choć służalczo nazwany „Aleksandryjskim”, wszedł do naszej historii jako most Kierbedzia.
Długi na 474 metry, a wysoki na 17,5 metra sześcioprzęsłowy obiekt oddano do użytku w 1864 roku. Dzisiaj nie ma już po nim śladu. Zniszczyli go Niemcy w czasie powstania warszawskiego.
ZOBACZ TEŻ:
Jan Szczepanik - polski Leonardo da Vinci
Ten żyjący na przełomie XIX i XX wieku samouk inżynier-wynalazca wyprzedzał swoje czasy o kilka dziesięcioleci.
Dokonał ponad 50 wynalazków z różnych dziedzin techniki. Jego dziełem jest między innymi telektroskop – prototyp obecnej telewizji (na zdjęciu powyżej). Na liście wynalazków dokonanych przez Jana Szczepanika znajdują się także: fotometr – urządzenie służące do pomiaru jasności, i fotosculptor – przyrząd do kopiowania rzeźb.
Szczepanik był także, obok Kazimierza Żeglenia, wynalazcą kamizelki kuloodpornej. Pierwszy pokaz tej kamizelki odbył się w 1901 roku w Krakowie. „Polski Leonardo da Vinci” zajmował się również fotografią barwną i filmem barwnym.
ZOBACZ TEŻ:
Jacek Rafał Karpiński - twórca polskiego minikomputera
Życie tego genialnego konstruktora, który wyprzedził o kilkanaście lat technologie Microsoftu, było drogą przez mękę.
Twórca pierwszego polskiego minikomputera (w latach 1970-1973!) K-202 był szykanowany i zwalczany przez komunistyczne władze. Być może przyczyną był niezłomny patriotyzm Karpińskiego (w czasie wojny żołnierza Szarych Szeregów), a może „bezinteresowna” zawiść konkurentów, dość, że Polska straciła wówczas bezpowrotnie szansę na poprowadzenie światowej rewolucji informatycznej.
A mieliśmy wszystkie asy, by być tej rewolucji liderem. Jednak mimo że prototyp K-202 pracował z szybkością miliona operacji na sekundę (szybciej niż komputery osobiste dziesięć lat później!), decyzją komunistycznych władz odstąpiono od jego produkcji. Powrócono do niej dopiero po latach. Latach dla naszej informatyki straconych.
Karpiński zajął się w tym czasie… hodowlą drobiu i trzody chlewnej. Później wyemigrował do Szwajcarii. Do Polski wrócił w 1990 roku. Zmarł w zapomnieniu 21 lutego 2010 roku.