„Jedyne, co w tym wszystkim jest na serio, to moja miłość do rymowania”
Do dziś wielu zarzuca mu, że pokaźną część swojej biografii zmyślił. Eminem uwielbia jednak te plotki i sam dolewa oliwy do ognia w kolejnych kawałkach. Pewnie nigdy nie będzie wiadomo, ile historii z jego życia było prawdziwe.
Eminem nie zawsze chciał być muzykiem. Fascynacja rapem była przypadkowa. Miał 9 lat, kiedy w szkole pobito go do nieprzytomności. Przewieziono go do szpitala, gdzie zapadł na tydzień w śpiączkę. Kiedy się wybudził, zaczęła się mozolna praca nad tym, by mógł normalnie funkcjonować. Podobno w odzyskaniu mowy pomagały mu rymowanki. Przed pobiciem bliżej niż do muzyki było mu do rysowania. Tworzył komiksy, którymi do dziś się inspiruje przy nagrywaniu nowych teledysków.
Jako 14-latek zaczął pojawiać się na hip-hopowych bitwach. Marshall razem ze swoim przyjacielem Mikiem Rubym zagłębiali się w undergroundowy światek Detroit. Jako M&M (stąd później ksywa Eminem) i Manix brali udział w pierwszych konkursach. Trudno powiedzieć, że Marshall od razu zrobił na wszystkich wielkie wrażenie. Jego rymy były oryginalne, a on wykorzystywał każdą okazję do występowania. Dzięki temu stał się rozpoznawalny w środowisku. Pierwszą współpracę z wytwórnią płytową zaliczył jako 16-latek. W ciągu dnia pracował w restauracji na zmywaku (do szkoły miłością nie pałał, więc go wyrzucono), wieczorami nagrywał.