Matka prawdę ci powie
Deborah po odejściu męża z trudnością łączyła koniec z końcem. W filmie "8 mila", opowiadającym o początkach kariery rapera, przedstawiona jest jako niestabilna emocjonalnie narkomanka, która przejmuje się tylko i wyłącznie swoimi nałogami i kochankami. Daleko jej do kochanej mamusi, która cieszy się z dokonań syna.
Przez lata przerzucali się, kto w tej dwójce był gorszy. Debbie, która synowi urządziła małe piekło, czy Marshall, który na oczernianiu matki wybił się z tłumu aspirujących do bycia gwiazdami raperów. Takich jak on – dzieciaków po przejściach – były w Stanach setki, a pewnie i tysiące. Jemu się udało. Jego matka wydała nawet książkę „My Son Marshall, My Son Eminem”, w której próbuje udowodnić, że nie była taka zła, jak ją syn maluje.
- Kiedy mówię, że moja matka ćpała więcej niż ja, ludzie myślą, że wciskam kit, ale taka jest prawda. To była część mojego dzieciństwa. Nawet nie znałem swojego cholernego ojca. Odszedł, kiedy miałem zaledwie 6 miesięcy. Matka urodziła mnie w wieku 16 czy 17 lat. To jest cała brutalna prawda o moim pokręconym dzieciństwie – przyznawał Eminem jeszcze kilka lat temu. Z kolei w utworze „Headlights” rapuje, że mimo wszystko, kocha matkę najmocniej, jak tylko potrafi.