Trwa ładowanie...

Nowy lek na trądzik!

Co od zawsze było największą zmorą nastolatków? W zasadzie dużo by wymieniać, w końcu okres dojrzewania to taki dziwny czas, kiedy nie jest się już dzieckiem, ale też jeszcze nie człowiekiem dojrzałym. To ta dziwna faza, kiedy nic się nie układa - nikt nie bierze cię na poważnie, nie można głosować, alkohol to (formalnie) wciąż owoc zakazany, a do tego mutacja, zmazy nocne i oczywiście najgorsze... trądzik. Co gorsza, to ostatnie często pozostaje z człowiekiem na dłużej, stając się reliktem tego smutnego okresu, a jednocześnie skutecznie zbijając poczucie własnej wartości w okresie dojrzałości..

Nowy lek na trądzik!Źródło: Thinckstock
d33i973
d33i973

Co od zawsze było największą zmorą nastolatków? W zasadzie dużo by wymieniać, w końcu okres dojrzewania to taki dziwny czas, kiedy nie jest się już dzieckiem, ale też jeszcze nie człowiekiem dojrzałym. To ta dziwna faza, kiedy nic się nie układa - nikt nie bierze cię na poważnie, nie można głosować, alkohol to (formalnie) wciąż owoc zakazany, a do tego mutacja, zmazy nocne i oczywiście najgorsze... trądzik. Co gorsza, to ostatnie często pozostaje z człowiekiem na dłużej, stając się reliktem tego smutnego okresu, a jednocześnie skutecznie zbijając poczucie własnej wartości w okresie dojrzałości...

Uczucie skrępowania, jakie towarzyszy nastolatkom, a nierzadko nawet dwudziesto- i trzydziestolatkom skrzętnie wykorzystują koncerny farmaceutyczne, które wiedzą, że tym co najbardziej liczy się w kontaktach interpersonalnych jest wygląd fizyczny. I choć owszem, piękno wewnętrzne, charakter i poczucie humoru, to również istotne cechy, to jednak nim komukolwiek będzie dane ich odkrycie, najpierw pozostaje kwestia pierwszego wrażenia. I tu wracamy do wyglądu. Czy to rozmowa w sprawie pracy, czy relacje damsko-męskie, atrakcyjność i dbałość o własną aparycję odgrywa zawsze kluczową rolę. Nie na darmo przecież ukuto powiedzenie, że ładnemu zawsze łatwiej...

Stąd z kolei zmasowane kampanie marketingowe środków przeciw trądzikowi. Wielkie koncerny tworzą coraz to nowe produkty, mające sprawić, że nawet dla tych najbardziej pryszczatych, dorastanie okaże się okresem przyjemnym, wszak co jest w życiu pewne? Śmierć, podatki i... trądzik. Jednak to ostatnie, ku uciesze nastolatków z całego świata, może już wkrótce przejść do lamusa. I w tym miejscu nasuwa się pytanie: skąd przyjdzie ratunek? Okazuje się, że według uczonych, przez okres dorastania, jak nic innego pomaga przejść... kobieca pierś... albo kokos - dla każdego, co lubi.

Żarty na bok, albowiem sprawa jest poważna, wszak trądzik dotyka 85% młodych ludzi. A obecnie dostępne preparaty, poza nierzadko wątpliwą skutecznością, mogą zaowocować serią negatywnych efektów ubocznych, typu zaczerwienienia, palenie skóry czy nawet uczulenia. Najnowsze rozwiązanie ma być ponoć pozbawione wszelkich w/w niedociągnięć, a to za sprawą wykorzystania jedynie naturalnych składników. A jeżeli już o tym mowa, co jest podstawowym składnikiem nowego cudownego leku? Kwas laurynowy, występujący m.in. w mleku z kobiecej piersi oraz olejku kokosowym. Stąd, wg najnowszych nadań, wystarczy stworzyć specjalny krem zawierający ów kwas, aby miliony nastolatków z całego świata, wreszcie zaznały spokoju.

d33i973

Co ciekawe - o ile próby kliniczne zakończą się sukcesem - to spektakularne odkrycie przypadnie zasłudze nie żadnego wielkiego koncernu, a doktorantce z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Wywodząca się z Tajlandii, Dissaya Pornpattananangkul jest normalną, skromną dziewczyną, której - jak sama twierdzi - sposób na trądzik udało się znaleźć przez przypadek (być może nie bez znaczenia jest tu fakt, że kokosy to nieodzowny element tajskiej kuchni). Dziewczyna jest bardzo zadowolona ze swoich ustaleń, zaś fakt że być może to ona uleczy znienawidzoną dolegliwość nastolatków z całego globu, pozytywnie ją nastawia i dodaje sił do dalszych badań.

Dociekliwej doktorantce już udało się wykoncypować metodę "inteligentnego dostarczania" kwasu laurynowego, tak aby był on maksymalnie skuteczny w leczeniu niepożądanych zmian skórnych. Kluczem są tu tzw. "złote nanocząsteczki", które z kolei są doczepione do powierzchni nasyconych kwasem laurynowym "nano-bomb". Ujmując sprawę jaśniej, wspierający dokonania młodej Pornpattananangkul, doktor Liangfang Zhang, tłumaczy redaktorom z "Daily Telegraph", że to właśnie nano-bomby skierowane są do zwalczania zmian bakteryjnych. Natomiast, zadaniem nanocząsteczek jest identyfikacja bakterii trądzikotwórczych na powierzchni skóry, a także niedopuszczenie do związania się leczniczych liposomów, przed ich aplikacją.

Już wkrótce prototypowe lekarstwo wejdzie w fazę testów klinicznych na ludziach. Z góry wiadomo jednak, że lek będzie bezpieczny i pozbawiony przykrych efektów ubocznych, albowiem w większości składa się z naturalnych substancji, pozostaje jedynie kwestia jego efektywności. Kto wie, być może już wkrótce nastolatki z całego świata będą mogli pochwalić się nienaganną, wolną od trądziku cerą, czyniąc przy okazji panią Pornpattananangkul multimilionerką oraz bohaterką...

d33i973
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33i973