Nocny chuligan
Po 3 latach treningów jego ciało było już bardzo dobrze umięśnione, a sam Eugene postanowił spróbować swych sił jako profesjonalny siłacz. Gdy rodzice dowiedzieli się, że zamiast lekarzem chce zostać trenerem i atletą, zrezygnowali z finansowania studiów medycznych syna w Brukseli.
Zdesperowany z resztką oszczędności udał się do Amsterdamu, gdzie wpadł na całkiem oryginalny pomysł. Nocą "testował" wszystkie automaty i urządzenia siłowe, jakie były wystawione w różnych miejscach miasta, sprawdzając równocześnie na nich swą siłę. Okazały się one jednak zbyt mało wytrzymałe, a następnego dnia prasa szeroko rozpisywała się o rzekomej bandzie podrostków, niszczących sprzęt.
Swój wyczyn Sandow powtórzył jeszcze raz, ale przy trzeciej próbie został złapany. Na posterunku policji musiał w sposób namacalny udowodnić, że to on sam zniszczył wszystkie urządzenia. Pomysł ostatecznie okazał się strzałem w dziesiątkę - pojawiły się pierwsze angaże, a on sam stał się głównym bohaterem lokalnej prasy. Występował sam bądź też ze swymi kompanami, w latach późniejszych między innymi we Włoszech, gdzie z dużymi sukcesami startował także jako zapaśnik.
Jednak prawdziwym punktem zwrotnym w karierze Sandowa miała się okazać podróż do Londynu. Atleta dowiedział się, że w brytyjskiej stolicy znany siłacz Sampson oferuje 100 funtów osobie, która wyrówna rekordy jego wspólnika Cyklopa Bieńkowskiego oraz aż 1000 funtów za pobicie jego własnych osiągnięć.