Odsiecz wiedeńska
W pierwszej połowie XVII wieku o lisowczykach zrobiło się głośno w całej Europie, ponieważ świetnie wyszkoloną formację chętnie wykorzystywano w różnych konfliktach zbrojnych. "Lepiej by rozpustne lisowczyki zuchwalstwo swoje nieśli w obce kraje, niż gdyby niewinny lud gnębili u siebie" - mawiał podobno król Zygmunt III Waza. Polski władca wysłał kawalerzystów m.in. na pomoc habsburskiemu cesarzowi Ferdynandowi II, zagrożonemu w oblężonym przez księcia siedmiogrodzkiego Gabora Bethlena Wiedniu. Lisowczycy wyruszyli wówczas na dywersyjny rajd po Węgrzech, by odciągnąć główne siły wroga. 23 listopada 1619 r. pod Humiennem zastąpił im drogę siedmiogrodzki książę Jerzy Rakoczy, którego armia była trzykrotnie liczniejsza. Kawalerzyści zastosowali manewr pozornej ucieczki, a później gwałtowny kontratak, który zakończył się masakrą przeciwnika.
Klęska pod Humiennem i wieści o pustoszeniu Węgier przez lisowczyków skłoniły Gabora Bethlena do zawarcia pospiesznego rozejmu z Ferdynandem II. Wiedeń został ocalony.