2z6
Dobry pomysł?
- Wielu ludzi mówi mi, że praca przy produkcji biustonoszy musi być świetną zabawą: te wszystkie modelki, plakaty półnagich kobiet... Ale mężczyźni nie myślą o tym, jak to jest mieć piersi w rozmiarze „E”, nosić je przed sobą cały czas, dzień w dzień. A nasza firma zajmuje się przecież ułatwianiem paniom tego zadania. Jedynym sposobem, aby zrozumieć jakie to uczucie, to posiadać miseczkę „E” – mówi Van Doorselaere. W tym celu pracownicy zostali wyposażeni w specjalne ciężarki imitujące piersi. Każdy z nich ważył od jednego do półtora kilograma.