Jak skończył?
Znów trafił do więzienia, gdzie wydał... tomik wierszy i aforyzmów "Oblicza prawdy", który sprzedał się w 7 tys. egzemplarzy. Tu próbka jego twórczości: "Może na zawsze zginę z areny. Mój wzrok gaśnie w ponurym cieniu. Przyjaciółkę niewierną miałem. Dziś pogrążony jestem w milczeniu".
W 1994 r. prezydent Lech Wałęsa ułaskawił Zdzisława Najmrodzkiego, który zgodził się być doradcą policji w walce z mafią samochodową. Obiecał, że w nowej Polsce już nie będzie kradł.
Po wyjściu na wolność próbował wieść życie uczciwego człowieka, ale niezbyt mu to wyszło. 1 września 1995 r. prowadzone przez Najmrodzkiego BMW (jak się później okazało kradzione) wpadło w poślizg i najechało na jadący z przeciwka samochód ciężarowy. Kierowca i dwaj pasażerowie: 12- i 14-letni synowie jego przyjaciela zginęli na miejscu.
Rafał Natorski/ (md)