2z7
Miał żyć jak niepełnosprawny
Lee Hoy urodził się niemal niewidomy. Kiedy pomieszczenie jest dobrze oświetlone, może wprawdzie dostrzec, jak za gęstą mgłą, kontury niektórych przedmiotów – pod warunkiem, że znajdują się one w odległości kilku centymetrów. Niewiele to jednak zmienia. Jego mobilność jest tak samo ograniczona jak osób, które są całkowicie niewidome. Jego stan to jedno z powikłań związanych z zarażeniem toksoplazmozą, gdy znajdował się jeszcze w łonie matki. Z czarnych wizji, jakie roztaczali lekarze, a które dotyczyły objawów mających u niego wystąpić w związku infekcją spowodowaną tą chorobą pasożytniczą, sprawdziła się tylko jedna. Toksoplazmoza doprowadziła do uszkodzenia u niego siatkówki.