Wilhelm Świątkowski - dar Związku Sowieckiego
Dzieciństwo i młodość spędził w ZSRR (urodził się w 1919 roku koło Odessy). Po ukończeniu Instytutu Prawa w Charkowie trafił do Armii Czerwonej. Był tam m.in. szefem prokuratury w 204 Dywizji Piechoty (mając niewiele więcej niż dwadzieścia lat!). W czerwcu 1944 roku przeniesiono go do Wojska Polskiego, gdzie również trafił od razu do prokuratury.
4 listopada 1950 roku, na mocy decyzji Biura Politycznego PZPR, został prezesem Najwyższego Sądu Wojskowego. Na stanowisku tym pozostawał do 26 czerwca 1954 roku. Po odwołaniu wrócił do Związku Sowieckiego.
Jego prezesura w NSW to czas największych represji wobec wyższych oficerów Wojska Polskiego, przede wszystkim tych z przedwojennym stażem. To wtedy odbył się m.in. proces gen. Tatara, płk. Utnika i płk. Nowickiego. To wtedy aresztowano także gen. Mariana Spychalskiego - tego przedwojennego jeszcze komunistę, wiernego stalinowca i zwolennika represji skierowanych przeciwko żołnierzom podziemia i Polskiego Stronnictwa Ludowego, oskarżono o "współpracę z sanacyjnym wywiadem II RP, współpracę z Armią Krajową, donoszenie do Gestapo i... zwalczanie komunizmu". Za oskarżenia te zapłacił Spychalski kilkuletnim więzieniem. Wyszedł na wolność w marcu 1956 roku.
Świątkowskiego już wówczas nie było w Polsce. Nie musiał więc odpowiadać na zarzuty, że był, obok sędziego Aleksandra Tomaszewskiego - również przybysza z ZSRR, "głównym inspiratorem wypaczeń w wojskowym wymiarze sprawiedliwości i bezpośrednim sprawcą drakońskich wyroków w sfingowanych sprawach".