Tajemniczy transport uranu
Mieszkańcy Izraela od początku istnienia państwa żyli w strachu przed arabskimi sąsiadami. Poczucie bezpieczeństwa miało zapewnić posiadanie broni atomowej. Jednak do jej skonstruowania potrzebowano rudy uranu, której zdobycie wydawało się niewykonalne, ponieważ dystrybucja tego surowca była pod ścisłą kontrolą opinii międzynarodowej. Zadanie powierzono Mossadowi. Operację o kryptonimie "Plumbat" przeprowadzono w 1968 r. Izraelscy agenci zwerbowali Herberta Schulzena, pracownika niemieckiej firmy Asmara Chemie. To przedsiębiorstwo zamówiło w belgijskim koncernie wydobywczym odpowiednią ilość rudy uranu. Transakcja nie wzbudziła podejrzeń Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
Agenci zarejestrowali fałszywą firmę żeglugową pod banderą Liberii i kupili stary niemiecki okręt "Scheersberg A". Wynajęto załogę, która załadowała ładunek uranu, a po zawinięciu do portu w Hamburgu dowiedziała się, że statek został sprzedany. Marynarzom wypłacono wysokie odprawy i odesłano do domów. Na pokład weszła nowa "załoga", składająca się w dużej części z agentów Mossadu.
Na Morzu Śródziemnym, w pobliżu Cypru ładunek został przeniesiony na małe jednostki izraelskie. Gdy władze europejskich państw zaczęły się niepokoić, co się stało z 200 tonami uranu, surowiec był już w magazynach nuklearnego centrum badawczego na pustyni Negew.
Zobacz FILM: