Skatowany premier
Gdy 1 września 1992 r. Andrzej Jaroszewicz, syn PRL-owskiego premiera przyjechał do willi rodziców w podwarszawskim Aninie, jego oczom ukazał się przerażający widok. Piotr Jaroszewicz siedział przywiązany do fotela, a na szyi miał zaciśnięty rzemień. Nie żył. Ślady na ciele wskazywały, że przed śmiercią był torturowany. Zaalarmowani policjanci w łazience znaleźli skrępowaną żonę Jaroszewicza - Alicję, która miała głowę roztrzaskaną kulą ze sztucera. Poza dwoma pistoletami, z willi nic nie skradziono.
Dlaczego były premier i jego żona zginęi? Do dziś nie wiadomo. Prokuratura po kilku latach oskarżyła o zbrodnię czterech mieszkańców Mińska Mazowieckiego o ksywkach: Faszysta, Krzaczek, Niuniek i Sztywny. Wszyscy zostali jednak uniewinnieni i otrzymali jeszcze odszkodowania za niesłuszne aresztowania.
Niektórzy wskazują także na motyw polityczny zbrodni. Piotr Jaroszewicz pracował nad drugą częścią swoich wspomnień i podobno dysponował dokumentami kompromitującymi dawnych władców PRL.