Pożegnał się na antenie?
"Wprawdzie Schwarzenegger ofiarnie uratował świat przed zakusami szatana, ale przed nami na przykład ogólny krach komputerowy, na który, szczerze mówiąc, czekam z utęsknieniem, w nadziei, że szlag trafi te parszywe urządzenia raz na zawsze. Ale co za tym idzie, dziś może być noc nasza ostatnia" - ciągnął dziennikarz. Wtedy jeszcze mało który ze słuchaczy zdawał sobie sprawę z wymowy tych przepełnionych dekadentyzmem słów. Niewielu wiedziało, że w taki zawoalowany sposób Beksiński może żegnać się ze światem.
Był prezenterem radiowym i dziennikarzem, był też tłumaczem angielskiego. Anglistyki, którą studiował, wprawdzie nie ukończył, ale nie przeszkodziło mu to zostać jednym z najbardziej cenionych tłumaczy list dialogowych do filmów. Wiele jego tłumaczeń to prawdziwe perełki, a jego nazwisko jest doskonale znane większości kinomanów w Polsce.