Przepędzanie Kostuchy
Niedowiarki mogą stwierdzić, że choć owszem - zauroczony młódką facet, nabiera więcej werwy, lecz nie zmienia to faktu, że tego typu związek odmładza tylko i wyłącznie jego zachowanie - staje się dzieciakiem w starej skorupie i nijak nie ma to przełożenia na faktyczne odmłodzenie czy wydłużenie życia. Otóż niekoniecznie jest to prawdą - naukowcy przyjrzeli się temu zjawisku bliżej.
Badania opublikowane w "Science Blog" mówią, że człowiek w momencie, gdy przestaje się rozmnażać, z biologicznego punktu widzenia traci sens życia. Ten moment określa się mianem "ściany śmierci" (z ang. "wall of death"). Teoretycy twierdzą, że kobiety trafiają pod "ścianę" w wieku około 50 lat. Mniej więcej w tym czasie menopauza staje się naturalnym środkiem antykoncepcyjnym, zatem - z biologicznego punktu widzenia - już nie ma po co żyć. Komórki zaczynają szybciej się rozkładać, proces starzenia postępuje dynamiczniej.
Inaczej jest z panami. Teoretycznie, mężczyźni mogą rozmnażać się do końca życia (o ile są sprawni). Jakie wypływają z tego implikacje? Otóż facet związany z kobietą, która przeszła już przez "ścianę śmierci", de facto również znalazł się po drugiej stronie - choć w rzeczywistości pozostało mu jeszcze 20-30 lat zapasu. Gdy z kolei, mężczyzna poczuje zew i zapragnie związać się z młodszą, testosteron na nowo zalewa jego ciało, dodając mu sił - co wedle zapewnień naukowców "przekłada termin jego śmierci". Biologia wymusza dłuższy żywot, w celu prokreacji!