5z9
Po czwarte: bo nie musisz walczyć o telewizor
W większości związków stroną dominującą jest samiec. To on dumnie dzierży pilota i żongluje kanałami według własnego upodobania. Niestety, zaborcze plemię kobiet miewa też zapędy rewolucyjne.
Taka buntownicza żona może wypalić - "Dzisiaj wieczorem przychodzi do nas Sylwia/Kasia/Basia, będziemy oglądały finał programu 'Jak One Meczą'". Możesz sobie mówić, że właśnie miałeś zamiar oglądać Premier League, walkę bokserską, mecz hokeja - ona ci powie, że już są umówione, a nawet, że mówiła ci o tym wcześniej. I co ci wtedy? Jeśli nie masz w domu drugiego telewizora, to pozostaje ci "telefon do przyjaciela". On może oglądać mecz, on sobie popija piwko z kumplami, on się śmieje... On jest singlem.