Sierżant z Polski w US ARMY
16.01.2008 | aktual.: 11.04.2017 09:33
None
*Właśnie. W telewizji Irak pojawia się dopiero wtedy, kiedy dojdzie do krwawego zamachu albo strzelaniny. Czy obraz wojny pokazywany w mediach jest prawdziwy? Jak to wygląda z pozycji amerykańskiego sierżanta? * Jak już wspominałem, nie jest tak źle. Zazwyczaj jest spokojnie, ale kogo by interesowało oglądanie jak chodzę z uzbrojonymi po zęby żołnierzami i rozdaje dzieciakom cukierki. Kogo interesuje wysiadywanie z szejkami i gawędzenie przy herbacie, o tym czego potrzebują. Śmierć i krew się sprzedaje. Wielu dziennikarzy to sępy i są gotowi nawet spreparować informacje, poprzekręcać wypowiedzi żeby dostać większą wypłatę.
*A jak układa się współpraca z lokalnymi władzami? Czy naprawdę są to ludzie, którzy chcą odbudowywać swój kraj ? * Wielu z nich to wspaniali ludzie, naprawdę chcący coś zmienić. Ich pojęcie demokracji jest inne niż to, które mamy w Stanach czy Polsce. Są tez ludzie skorumpowani i źli, ale tak jest wszędzie czy to Polska, Ameryka czy Irak.
*Skąd się biorą zamachowcy, którzy podkładają miny pułapki? Czy to Irakijczycy czy jak się uważa, przyjezdni najemnicy Al-Kaidy? * Wielu z nich to nie tacy źli ludzie. Zazwyczaj biedni i naiwni, kierujący się chęcią zarobku. Niektórzy to muzułmańscy fanatycy czy nawet najemnicy z Czecznii, Iranu, byłej Jugosławii lub Egiptu. Ci najgroźniejsi to Czeczeńcy. Moim zdaniem są najlepsi w tym co robią.
Sierżant z Polski w US ARMY
*Z pewnością to głupie pytanie, ale czy łatwo jest złapać zamachowca? * Zależy jaki mądry jest zamachowiec i ten kto go łapie. Ale na szczęście wielu z nich jest przekupnych.
*Co sądzisz o pomyśle ataku na Iran ? * Jak każą mi iść to pójdę, co mogę zrobić. Mam nadzieje, że ten kto mi to rozkaże to dobrze przemyśli tą decyzję i będzie kierowany dobrem państwa, a nie zyskiem osobistym. Stany są mocarstwem i mają pewien obowiązek wobec siebie i innych krajów, jeżeli chcą pozostać mocarstwem przez następnych kilka dekad.
W styczniu 2007 roku zwiększono ilość amerykańskich żołnierzy w Iraku. Wprowadzono nowe metody współpracy z lokalnymi przywódcami, policją i grupami religijnymi. Wielu obserwatorów stwierdza znaczny spadek poziomu przemocy np. w Bagdadzie. Czy nowa strategia USA w Iraku przynosi twoim zdaniem efekty? Jak widzi to żołnierz US ARMY codziennie wykonujący swoje obowiązki?
Mój świat jest za mały, abym mógł to stwierdzić. Operuje w jednym mieście (Mosul). Na pewno wojna inaczej wygląda w OIF6 (Operation Iraqi Freedom – szósta zmiana ) niż było to w OIF2 czyOIF1. Popieram wojnę wiec nie jestem zupełnie obiektywny. Wszystko przychodzi z czasem, a wielu ludzi tego nie pojmuje. Takie operacje kosztują też wiele pieniędzy, co może być ciężkie do przełknięcia dla podatnika. Na koniec najwyższa cena - ludzie. Myślę jednak, że większość tych którzy polegli, polegli za dobrą sprawę.
*Długo jeszcze masz zamiar służyć w amerykańskiej armii? * Ciężko mi powiedzieć. Zależy to od zmian zachodzących w wojsku, jeżeli będą one zbyt drastyczne to najdłużej jeszcze trzy lata.
*Czy masz zamiar wracać nad Tygrys? * Z chęcią. To mój obowiązek. Każda armia dzieli się na karierowiczów i żołnierzy. Uważam się za żołnierza i robię to bo kocham swoja pracę. Nie jestem w wojsku aby piąć się po drabince do góry, żeby więcej zarabiać a równocześnie mieć mniej obowiązków. Nie zależy mi czy będę kiedyś, jeżeli zostanę w wojsku, pierwszym sierżantem czy sierżantem majorem, jestem zadowolony z pozycji sierżanta sztabowego.
Dziękuję za rozmowę
Piotr Langenfeld