Zarobki wojaków - ciężki kawałek chleba
*Jeśli chcesz związać swoją przyszłość z wojskiem, to dowiedz się ile zarabiają zawodowi żołnierze! Jeśli wyjedziesz na misję, to ruch na twoim koncie znacznie wzrośnie - warto się wtedy zastanowić ile warte jest twoje życie? * Polska wysyła swoich żołnierzy w najbardziej niebezpieczne rejony świata. Irak, Afganistan, Liban itd. Takie są nasze zobowiązania sojusznicze, takie są rozkazy wydawane przez polityków. Żołnierz ma rozkazy wykonywać i już.
30.10.2007 | aktual.: 30.10.2007 14:54
Misje zagraniczne, to w WP obecnie najlepsza metoda szkolenia ludzi, nabierania doświadczeń i modernizacji sprzętu. Armia przez lata utrzymywana w koszarach, nie biorąca udziału w żadnej większej akcji (nie licząc walki z powodzią), gnuśnieje i staje się mało efektywna. Przez lata nadrabiano te zaszłości pokazami dla polityków, które na zachodzie nazywa się „Mickey Mouse”. Wyreżyserowane popisy, tłuczenie cegieł gołą pięścią, czy natarcie dywizji pancernej po otwartym terenie.
Co najgorsze, polskie wojsko przez dziesiątki lat w ogromnej części było złożone z poborowych. Na szczęście to się zmienia. Istnieją plany żeby wkrótce (tj. za parę lat) wojsko było w pełni zawodowe. Teraz poborowy, który najczęściej nie cieszy się na spotkanie z ludźmi w mundurach (choć ostatnio przybyło ochotników) służy dziewięć miesięcy. Cóż to jest dziewięć miesięcy? Amerykański żołnierz samo tylko szkolenie podstawowe, przechodzi przez dziewięć tygodni. Polski poborowy przy współczesnej technice nadaje się na kierowcę, kucharza lub do pełnienia służby wartowniczej. Taka służba nie jest ujmą, ale o obsłudze nowoczesnego sprzętu można tylko pomarzyć.
Czego można nauczyć człowieka w tak krótkim czasie?
„Zawodowi” i „nadterminowi” to już inna sprawa. Jest czas na szkolenie, doskonalenia umiejętności i „pogoń” za najlepszymi. Bo w zawodowym wojsku zaczyna się prawdziwe szkolenie, odpowiednie dla warunków pola walki. Ćwiczenia z sojusznikami, staże, kursy czy nauka w zagranicznych uczelniach i ośrodkach. To jest to. Dodać do tego zagraniczne misje i jest jak na zachodzie. Ale czy na pewno?więcej...
Żołnierz po szkole średniej może dochrapać się w wojsku stopnia starszego szeregowego, z pensją 1600 zł brutto, plus dodatki. Ale składki, podatki i z tego niewiele zostaje. Idźmy dalej. Kapral z maturą, po szkole podoficerskiej zarobi 2050 zł brutto. Im wyższy stopień tym wyższe są zarobki. Podporucznik zarabia ok. 2500-2700 zł brutto. Do tych zarobków dochodzą dodatki. „mundurówka”, ok. 2 tys. i „trzynastka”.
Każdy żołnierz oprócz podstawowego munduru, dostaje to co może mu się przydać na misjach. Choć jak pokazują ostatnie miesiące, sprzęt pozostawia sporo do życzenia. Przetargi wygrywają ci którzy oferują najkorzystniejszą cenę (czyli najniższą), nie idącą w parze z jakością. I tak kolejne partie kurtek z goretexu, mają coraz mniejszą jego ilość w materiale. Buty rozlatują się na słońcu, pasta do zębów śmierdzi ,a guma do żucia w racjach żywnościowych wyciąga plomby z zębów.
Namioty, a właściwie ich stelaże pękają, urządzenia GPS mają typowo „wojskowy” żółty kolor. Jednak nie chcę przesadzać. Nie wszystko co w wojsku jest przydzielane, jest do niczego. O nie. Wiele rzeczy spełnia wysokie standardy i jest bardzo przydatne. Ale jeśli Polak w Iraku czy w innym niebezpiecznym miejscu chce choć trochę dogonić sojuszników w wyposażeniu, to musi płacić z własnej kieszeni. Amerykanie tworzą sobie już piątą generacje kurtki zimowej, która to został wprowadzona do służby dopiero kilka lat temu.
Jej koszt to cała pensja polskiego szeregowego. Kamizelki, kabury, ładownic, „camelback-i” czy wreszcie buty, kosztują nie mało.
**Zobacz również
Najważniejszym źródło dochodu dla żołnierza zawodowego są misje. Tam każdy otrzymuje ekstra wynagrodzenie. W Iraku podoficerowie dostawali od 700 do 850 dolców miesięcznie. Oficerowie od 950 do 1800 USD, plus 300 dodatku specjalnego. Do tego doliczyć należy pensję Polską i 7 dolarów dziennie, jako dodatek wojenny.
Jednak w tym zawodzie nie chodzi tylko o pieniądze. Każdy wie, że praca w armii to nie siedzenie za biurkiem i przekładanie papierów. Kokosów z tego nie ma. Dużym plusem jest na pewno wcześniejsza i dość spora emerytura.
Na jednym z wojskowych forów internetowych przeczytałem ciekawe zdanie :”Do wojska nikt nie idzie za karę. Wie na co się pisze i ile będzie dostawał” To prawda. Zarobki może nie powalają na kolana, szczególnie że Europa stoi otworem i ewentualny „kandydat” na wojskowego może wybrać inną pracę.
Ale dla wielu służba w Wojsku Polskim to marzenie i zaszczyt. Dla nich pieniądze się nie są ważne. Bo dla prawdziwego żołnierza najważniejsza jest służba i oddanie honoru swojej ojczyźnie.
Piotr Langenfeld
**Zobacz również