Bez dyplomu, za to ze skalpelem w dłoni
To jednak nic w porównaniu z jego późniejszym oszustwem. W czasie wojny koreańskiej (1950-1953) Demara wcielał się w rolę niejakiego Josepha Cyra – młodego chirurga, który pomagał rannym żołnierzom na pokładzie kanadyjskiego okrętu Cayuga. Był jedynym chirurgiem i nikt nawet nie próbował negować jego kompetencji. Zresztą on sam nie dawał ku temu żadnych podstaw. Oglądając pacjentów czy wykonując zabiegi, zawsze był pewny siebie i zachowywał się jak prawdziwy lekarz.
Jak to możliwe, że ktoś, kto nie miał żadnego medycznego doświadczenia, tak świetnie radził sobie jako medyk? Amerykanin do każdej ze swoich ról doskonale się przygotowywał. Zanim zaczął pracować jako chirurg, przestudiował szereg specjalistycznych publikacji. Jako że Demara dysponował fotograficzna pamięcią, zapamiętywanie treści pochodzących z kolejnych opasłych tomisk czy grafik znajdujących się w fachowych opracowaniach nie sprawiało mu najmniejszych kłopotów. Gdy przywożono mu na statek kolejnych pacjentów, zdarzało się, że znikał na dłuższą chwilę. Jak się później okazało, do niektórych zabiegów przygotowywał się tuż przed ich rozpoczęciem, studiując w swoim pokoju odpowiednią lekturę. Mając bogatą wiedzę teoretyczną, udało mu się nie tylko nikomu nie zaszkodzić, ale nawet uratować życie kilku osobom. Jednym z jego najbardziej spektakularnych osiągnięć jako dr Cyra było przeprowadzenie operacji na otwartym sercu.
Prawda o tym, że chirurg z HMCS Cayuga nie ma uprawnień medycznych, wyszła w końcu na jaw. Stało się to po tym, jak cudem ocalił ciężko rannego. Wiadomość o jego bohaterskim wyczynie pojawiła się wtedy w kanadyjskiej prasie. Tekst o jego działalności przeczytała wówczas też matka prawdziwego dr. Cyra, która przyczyniła się do zdemaskowania Demary. To oczywiście oznaczało dla niego koniec „kariery medycznej”, a oszust musiał ratować się ucieczką.