Fight Club w Polsce
W momencie, kiedy harmonogram dnia staje się bardzo monotonny i zaczyna przeszkadzać, trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Otóż znajdują się w różnych państwach „fight cluby”, które zrzeszają coraz to więcej osób. W naszym kraju oczywiście też nie mogło zabraknąć miejsc, w których można rozerwać się – trochę inaczej. Z pewnością nikt z ludzi zapytanych na ulicy, nie odpowie na pytanie - co to w ogóle jest?
Są to elitarne grupy, tylko i wyłącznie dla wtajemniczonych. Tajemnica jest ściśle strzeżona, aby nikt niepowołany nie odkrył np. miejsc spotkań, czy nazwisk zrzeszonych. Dodatkowo, do organizacji nie są dopuszczani przypadkowi ludzie, aby nie „zepsuć” zabawy. Najlepsze jest to, że do takich organizacji przystępują bardzo wpływowi i znani ludzie. Zasadnym jest pytanie, czy ta zabawa rozpoczęła się od ekranizacji filmu „Fight Club - podziemny krąg” w którym zagrali Brad Pitt i Edward Norton , czy wszystko działo się już wcześniej...?
Wiele osób twierdzi, że film powstał na podstawie obserwacji reżysera, który starał się zdobyć jak najwięcej dowodów tej działalności. Wzorował się on jednak na podstawie książki Chucka Palahniuka pt. "Fight Club". Inni natomiast uważają, że dopiero po powstaniu filmu, kilka osób postanowiło założyć coś podobnego. W prawdzie książka była pierwsza, ale po powstaniu filmu, sprawa zrobiła się bardziej popularna. Zapewne, tak jak zawsze – prawda leży po środku. Jeśli mielibyśmy się trzymać dowodów, to swobodnie można twierdzić, że taki precedens ma miejsce w dzisiejszych czasach, ale ciekawe - kto w taką wersję uwierzy?
Podobno na naszych terenach, taka organizacja została założona przez biznesmenów, którzy nie mogli pozwolić sobie na rozgłos. Wiedzieli jednak, że muszą zrobić coś ze swoim życiem, aby nie zwariować. Ciągła praca, stres, obowiązki i rodzina – normalne życie, ale nie na dłuższą metę. Z domu do pracy i na odwrót. Kto tak długo wytrzyma? Miejsca rekreacji takie jak siłownie, salony spa i drogie restauracje stają się snobizmem, który idzie tylko w złą stronę.
* Zobacz również *
Miejsce, gdzie można popuścić wodzę swoim emocjom, bez ryzyka, że cokolwiek może wyjść na jaw, jest rajem na ziemi dla wielu osób. Przecież nie do zaakceptowania jest to, żeby elegancki, powszechnie szanowany mężczyzna, tarzał się na spoconym ringu, czy też zabłoconych podłogach opuszczonych hal. Jednak w miejscu, gdzie nikt nie puści pary z ust staje się to bardzo przyjemne, a adrenalina we krwi bardzo wciąga do dalszych działań.
Walka jest jak narkotyk, kto spróbuje - będzie używał go do końca życia. Pierwsze starcie szybko weryfikuje przyszłych fighterów. Jak jesteś mocny i masz jaja, żeby sparować się dalej – to przechodzisz. Jak jesteś frajer to odpadasz. Decydując się na spotkanie z osobami z podziemnego kręgu, musisz wiedzieć jedno, że wiążesz się z tym towarzystwem na najbliższe lata. Oddajesz im swoją lojalność, a oni w zamian oferują ci swoją pomoc.
Zainspirowani filmem, oraz pogłoskami z podziemnego świata, amatorzy nocnych wrażeń postanowili powołać do życia podobną organizację. Głównym celem jest sprawdzenie swoich możliwości w bójce oraz kształtowanie swojego charakteru. Nie są to stadionowi chuligani, ani zorganizowane grupy przestępcze. Nalezą do nich faceci, którzy nie mają szans wedrzeć się do profesjonalnych klubów tego typu. Zaczynają walczyć między sobą, w nadziei, że zostaną zauważeni przez starszyznę.
Wszystkich jednak cechuje to, że mają swoją hierarchię ważności. Każdy klub jest dowodzony przez Zarząd, który składa się z najbardziej zasłużonych wojowników. Nie rzadko są to osoby, które zajmują wysokie stanowiska w okolicy, w której mieszkasz. Z szefem organizacji, liczą się wszyscy. Nawet ci, którzy na co dzień są lepiej sytuowani - milkną w tłumie. Szacunek i reguły – znasz prawo, to je przestrzegaj.
Niestety, nigdzie nie zostało powiedziane, czy takie stowarzyszenie zajmuje się działaniami przestępczymi - sprzedażą narkotyków, handlem kradzionymi samochodami, czy wymuszenia. Trzeba wejść w głąb kręgu, aby zostać dopuszczonym do takich wiadomości. Jedno jest pewne w 100% - takie kluby istnieją, a informacje o nich są stale zatajane. Mniej pewne są informacje, dlatego nie chcemy zapewniać, aby nie popełnić takiego błędu, którego mógł dopuścić się autor filmu.
Zobacz również