Jarmarczne pokusy
W miarę upływu czasu Jarmark się rozrastał, w związku z czym zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu dodatkowe place targowe – Drzewny, Sienny, Rybny, Węglowy.
Co było w pełni uzasadnione, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że rokrocznie na Jarmark do Gdańskiego Portu zawijało co najmniej 400-500 statków. W dni jarmarczne w Gdańsku wszędzie rozbrzmiewały wszystkie możliwe języki ówczesnej Europy. Jarmark niezmiennie trwał przez lata, aż do II wojny światowej – zniknął wtedy z Gdańska na 33 lata. Powrócił dopiero w 1972 roku, staraniem Wojciecha Święcickiego, gdańskiego dziennikarza.
Wielki należy mu się za to szacunek, bo obecnie Jarmark Dominikański jest wydarzeniem, które niezmiennie przyciąga do Gdańska tłumy turystów. W dni, kiedy na Targu Węglowym, na Długiej czy na Długim Targu odbywają się jakieś imprezy, doprawdy trudno jest się przecisnąć przez żądne rozrywki rzesze turystów.
To samo dzieje się zresztą każdego popołudnia, kiedy pustoszeją plaże i podsmażeni na słońcu plażowicze zaczynają wędrówki po terenie Jarmarku. W środku dnia, jeśli tylko pogoda pozwala na rozłożenie się na plaży, można się po Długiej, Długim Targu, Mariackiej, Św. Ducha, Szerokiej, Straganiarskiej, Długim Pobrzeżu i Targu Rybnym czyli po terenie Jarmarku poruszać w miarę swobodnie.
Zobacz również:
* Replika mitologicznego statku Replika mitologicznego statku*
* Szkolenie "wojowników śmierci" Szkolenie "wojowników śmierci"*