CiekawostkiNajniebezpieczniejsze zawody świata

Najniebezpieczniejsze zawody świata

None

Najniebezpieczniejsze zawody świata

1 / 8

Kraby

Obraz
© JupiterImages

Kraby łowi się na całym świecie – stanowią ok. 20% odławianych skorupiaków morskich, roczne połowy przewyższają 1,5 mln ton, najwięcej – ok. 20% - łowi się u wybrzeży Chin.

Drugim co do wielkości połowów „zagłębiem krabowym” są wybrzeża Nowej Anglii, leżące na północnym wschodzie USA, obejmujące 6 stanów: Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Rhode Island i Connecticut.

Południową i wschodnią granicę Nowej Anglii wyznaczają wody Oceanu Atlantyckiego (Zatoka Maine i Massachusetts), klimat jest tu więc ściśle związany zarówno z zimnym prądem labradorskim i długimi pasmami górskimi ciągnącym się od Connecticu do granicy amerykańsko-kanadyjskiej. Podstawową jego cechą jest więc nieprzewidywalność, ostre i mroźne zimy oraz dość krótkie lata – a sezon połowów krabów wypada właśnie na miesiące zimowe.

**Zobacz również

2 / 8

Kraby c.d.

Obraz
© JupiterImages

Poławiacze krabów mają więc przeciwko sobie pogodę, zmieniającą się jak w kalejdoskopie – gładki jak stół ocean może błyskawicznie zmienić się w atakujący ponad dwumetrowymi falami i huraganowymi w porywach wiatrami ryczący żywioł.

W takich warunkach poławiacze krabów, ubrani w dwuczęściowe sztormiaki i kilka warstw odzieży spodniej obsługują ważące ponad 150 kilogramów pułapki na kraby. Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, czym może grozić chwila nieuwagi, bądź niewielka nawet niezręczność poławiacza pracującego w krępującym ruchy przyodziewku na kołyszącym się potężnie pokładzie, zalewanym co chwilę strumieniami lodowatej wody,

przy czym kiedy przychodzi wyciągać pułapki na kraby pada komenda „wszystkie ręce na pokład” – bez względu na to, czy ktoś akurat ma wachtę czy nie. I owszem – zarobki poławiacze krabów mają, nawet jak na amerykańskie warunki, wysokie, ale za jaką cenę...?

**Zobacz również

3 / 8

Pracownicy platform wiertniczych

Obraz
© JupiterImages

Pracownicy platform wiertniczych i ekipy je remontujące pracują również w morskich warunkach, więc mają przeciwko sobie nie tylko ekstremalne czasem warunki pogodowe, ale i nieokiełznany żywioł w postaci ropy i gazu, których złoża są pod sporym ciśnieniem, które wypycha je przez odwierty z potworną siłą.

Platformy nie są co prawda zalewane wodą morską, bo wystają nad powierzchnię o wiele metrów, ale są za to śliskie od ropy, zaś pracownicy wystawieni są na gwałtowne podmuchy wiatru – na wysokości zawsze mocniej wieje. Ekipy remontowe, by zacząć swoją pracę muszą częstokroć najpierw okiełznać tryskającą ropę i zablokować odwierty – a jest to krańcowo niebezpieczne zadanie, bowiem w każdej chwili w takiej sytuacji grozi wybuch; wystarczy najdrobniejsza iskra w pobliżu wydobywającego się na zewnątrz gazu i tryskającej ropy.

Trudno się więc dziwić, że pracujący na platformach są wysoko wynagradzani, ale płacą za to czasem najwyższą cenę, abstrahując od tego, że podlegają restrykcyjnym przepisom przeciwpożarowym, regularnie ćwiczą procedury ewakuacyjne (które się zresztą często przydają – vide ostatnie huragany i exodus pracowników platform na ląd) itp.

**Zobacz również

4 / 8

Drwale i pracownicy leśni

Obraz
© JupiterImages

Kolejne miejsce przypada drwalom i pracownikom leśnym. Umieszczenie tej profesji na tak wysokiej pozycji w rankingu również może dziwić, ale jeśli wziąć pod uwagę skalę wyrębów w obu Amerykach, wysokość ścinanych drzew i monstrualne rozmiary stosowanych przy wyrębach maszyn, to wszelkie wątpliwości znikną.

Wystarczy tylko wspomnieć o tym, że przy pracach leśnych pracują maszyny, które swymi chwytakami zdolne są podnieść nawet największe drzewo. Oczywistym jest, że i tu stosowane są ostre reżimy bezpieczeństwa, ale brać też należy pod uwagę fakt, że nawet najzręczniejsi i najbardziej doświadczeni drwale nie są czasem zdolni do końca przewidzieć, w którą stronę powali się ścinane drzewo – wszak może się w nieprzewidywalny sposób odbić od innych i upaść dokładnie tam, gdzie nie powinno – bo akurat w tę stronę uciekli przed nim ludzie.

Przy tym podłoże na wyrębach wcale nie przypomina autostrady, wręcz przeciwnie – jest tak nierówne, jak tylko można sobie wyobrazić.

**Zobacz również

5 / 8

Piloci

Obraz
© JupiterImages

Teraz dopiero przychodzi kolej na pilotów, co wydaje się oczywistością – faktycznie nie może ich zabraknąć na liście najniebezpieczniejszych zawodów świata. Wysoka ich pozycja w tym rankingu nie jest jednak „zasługą” pilotów regularnych linii lotniczych, ale tych, którzy pilotują prywatne awionetki i minijety.

Wypadki awionetek, do których doszło ostatnio w Polsce, a także zaginięcie Steve’a Fosseta w pełni uzasadniają umieszczenie pilotów w tym rankingu. Przy czym nie należy przypuszczać, że główną winę za tak dużą wypadkowość w lotnictwie ponoszą piloci, bądź stan techniczny samolotów – pamiętać należy, że piloci latają często w takich sobie, o ile nawet nie niekorzystnych czy wręcz ekstremalnych warunkach pogodowych, zatem za popełnienie drobnego nawet błędu płacą także i życiem.

**Zobacz również

6 / 8

Pracownicy przemysłu ciężkiego i hutnicy

Obraz
© JupiterImages

Dalsze miejsca na liście najniebezpieczniejszych zawodów zajmują pracownicy przemysłu ciężkiego i hutnicy, pracownicy służb komunalnych – a tak! jeśli się bowiem weźmie pod uwagę ilość odpadów, które produkuje kraj wielkości USA,

podlegających segregacji, często na dodatek składających się z odpadów niebezpiecznych, to wszystko będzie jasne.

**Zobacz również

7 / 8

Farmerzy

Obraz
© JupiterImages

Dalej plasują się farmerzy, co też nie powinno nikogo dziwić – wystarczy policzyć do ilu wypadków dochodzi co roku podczas żniw w Polsce, a do ilu może dojść w Stanach; elektrycy zakładający i remontujące linie wysokiego napięcia – nie dość, że praca na wysokości, to jeszcze w ciągłym zagrożeniu porażeniem; kierowcy, szczególnie transportu ciężarowego – trasy robione przez kierowców amerykańskich trucków są o wiele dłuższe, niż europejskie, ale przecież i na Starym Kontynencie ciągle dochodzi do wypadków tirów. Na końcu listy znaleźli się pracownicy budowlani.

**Zobacz również

8 / 8

Jajko Kolumba na koniec

Obraz
© JupiterImages

Można zadać sobie pytanie po co tworzy się i publikuje takie rankingi. Odpowiedź jest prosta jak jajko Kolumba – po to, by nagłośnić fakt, że mimo stosowanych środków ciągle dochodzi do wypadków śmiertelnych, zatem reżimy bezpieczeństwa nie są jeszcze wystarczające, trzeba więc myśleć o tym, jak je – w rozsądny oczywiście, czyli nie uniemożliwiający pracy w niektórych zawodach, sposób – zaostrzyć, albo jak zastąpić człowieka maszynami.

**Zobacz również

Komentarze (1)