Seks na receptę
Dziś może to budzić uśmiech na twarzy, jednak w XVI wieku złamane serce wiązało się z prawdziwie dramatycznymi stanami chorobowymi. Niemożność okazywania miłości przeradzała się w głęboką frustrację, stany nerwicowe oraz apatie, co z kolei miało dawać również objawy fizyczne.
W znalezionych niedawno zapiskach ówczesnych znachorów, można przeczytać, że medycy w proponowanym przez siebie szerokim portfolio leków mieli m.in. specjalnie przygotowane diety, wywary, ćwiczenia psychiczne, słuchanie relaksacyjnej muzyki, a nawet upuszczanie krwi.
Jednak zdecydowanie najlepszą kuracją był (chętnie wówczas przepisywany) seks. "Według XVI-wiecznych medyków, seks likwidował nadmiar krwi i nasienia, które gromadziły się w organizmie pacjenta, by gnić i wyparowywać - to właśnie te opary powodowały melancholię."