Co od zawsze było największą zmorą nastolatków? W zasadzie dużo by wymieniać, w końcu okres dojrzewania to taki dziwny czas, kiedy nie jest się już dzieckiem, ale też jeszcze nie człowiekiem dojrzałym. To ta dziwna faza, kiedy nic się nie układa - nikt nie bierze cię na poważnie, nie można głosować, alkohol to (formalnie) wciąż owoc zakazany, a do tego mutacja, zmazy nocne i oczywiście najgorsze... trądzik. Co gorsza, to ostatnie często pozostaje z człowiekiem na dłużej, stając się reliktem tego smutnego okresu, a jednocześnie skutecznie zbijając poczucie własnej wartości w okresie dojrzałości..