4z5
Do końca życia handlował bronią i narkotykami
Ojczyzna nie przywitała go czule. Jeszcze na moskiewskim lotnisku aresztowano go za zamordowanie w latach 90. dwóch obywateli Turcji.
Tym razem nie siedział jednak długo. Świadkowie odwołali wcześniej złożone obciążające go zeznania, a zgromadzone przez rosyjska milicję dowody tajemniczo „wyparowały”. Wiaczesław Iwankow mógł wrócić do handlu bronią i narkotykami.
Tak żył przez następne pięć lat, aż do fatalnego dla siebie lipcowego dnia 2009 roku. Do dziś nie wiadomo, kto wydał rozkaz pozbycia się gangstera. Tajemnicę swojej śmierci zabrał do grobu.