Dziewczyny10 najgorszych tortur

10 najgorszych tortur

10 najgorszych tortur
Źródło zdjęć: © autor: I. Myszkiewcz

04.04.2008 | aktual.: 07.04.2017 13:03

None

Nadchodząca część artykułu jest poświęcona w całości najokrutniejszym torturom jakie człowiek wymyślił dla człowieka, głównie w okresie inkwizycji.

Te przedawnione techniki, żmudnie zaprojektowane, by wydobyć informacje były często tak brutalne, że śmierć była bezpośrednim lub pośrednim ich skutkiem.

Czas jaki ubiegał zanim kostucha odwiedzała torturowanego był w dużej mierze zależny od techniki torturowania ale także od temperamentu torturującego.

By ustalić kryteria oceny wśród nieludzkich metod przesłuchiwania bierzemy pod uwagę czas i litość – z najgorszą (Numer 1) zabierającą dużo pierwszej rzeczy i pokazującą bardzo mało drugiej.

Zobacz również

1 / 13

Numer 10 - Przeciąganie pod kilem

Obraz
© Wikipedia

Piracka tortura: Kiedy nie miałeś wystarczająco dużo szczęścia by „spacerować po desce”.
Przywiązana liną do krążka linowego ofiara była wleczona pod statkiem. Spód statku był zwykle pełen nierówności i ostrych uszkodzeń, które tylko czekały, żeby obedrzeć pechowca ze skóry i wymoczyć w słonej wodzie.

Na szczęście utonięcie przychodziło z pomocą dość szybko.

Zobacz również

2 / 13

Numer 9 - Szczurza tortura

Obraz
© rys. Robert Jurga

Opisywana jako „szczurza tortura” lub „szczurza ekscytacja”, owa technika zatrudnia szczury do rozwijania ludzkich wrodzonych lęków przed gryzoniami.

Chętny skrywanych informacji inkwizytor wkładał kilka szczurów do wiadra i blokował im jedyną drogę ucieczki brzuchem przesłuchiwanego.

Następnie torturujący podgrzewał spód wiadra, żeby zirytować szczury. Rezultat tej tortury jest oczywisty. Szczury znajdowały jedyną drogę ucieczki, przekopując się przez ciało więźnia.
Literacki przykład takiej tortury można znaleźć choćby w Orwellowskim „1984”

Zobacz również

3 / 13

Numer 8 - Krokodyle Nożyce

Obraz
© Wikipedia

Dwie żelazne połówki rury, nabijane od środka rozgrzanymi kolcami, które umieszczano na różnych odnogach.

A oto, kiedy sytuacja nabierała kolorów. Krokodylowe nożyce były zaciskane na penisie ofiary z niewielkim użyciem siły, następnie powoli pozbawiały więźnia jego męskości. Zależnie od szybkości utraty krwi i obecności infekcji - śmierć nie była pewnikiem – punkt na plus dla tortury.

Zobacz również

4 / 13

Numer 7 - Dwuosobowa Piła

Obraz
© rys. Robert Jurga

Do wykonania dwuosobowej piły potrzeba jednej osoby o związanych z tyłu rękach, powieszonej za kostki.
Dwóch torturujących umieszcza piłę między nogami więźnia i zaczyna powoli piłować korpus. Kiedy krew zdąży zebrać się w głowie, świadomość może zostać podtrzymana aż piła dojdzie do serca ofiary.

Zobacz również

5 / 13

Numer 6 - Głowozgniatacz

Obraz
© rys. Robert Jurga

Ta tortura wymaga nieco bardziej wyrafinowanego sprzętu. Zabójczy mechanizm składał się z metalowej miski na czubek głowy i metalowego talerza na brodę, utrzymującego całą głowę w pozycji nieruchomej. Miskę wyposażało się w dużą śrubę zapewniającą postępujący ruch skrętny – i v'oila! Głowozgniatacz gotowy!
Głowa ofiary zostawała przygwożdżona między metalową miską i talerzem podtrzymującym brodę, następnie osoba odpowiedzialna za obsługę śruby zaczynała nią kręcić, powoli i miarowo, do uzyskania upragnionego efektu.
Na każdym kolejnym poziomie „kompresji” pechowiec doświadcza przymusowego zgrzytu, następnie wyłamania zębów oraz utraty oczu, nie mieszczących się już w oczodołach, a śmierć nadchodziła dłuuuugo po tym, niestety…

Zobacz również

6 / 13

Numer 5 - Iron Maiden (Żelazna Dziewica)

Obraz
© fot. Marek Szpak

W tym wypadku, chcielibyście, żeby chodziło o kapelę heavy metalową.

Żelazna dziewica to tak naprawdę żelazna komora wielkości toi toi’a.

Ofiarę umieszczało się w tej niewinnie wyglądającej przestrzeni a gdy już tam weszła, odkrywała, że na jej nieszczęście komora od wewnątrz jest naszpikowana długimi, ostrymi kolcami.

Kolce zaprojektowane były tak, by wejść głęboko, ale nie za głęboko.
Najłatwiej wchodziły w oczy, klatkę piersiową i plecy.

Zobacz również

7 / 13

Numer 4 - Rożen

Obraz
© rys. Robert Jurga

Tak jak brzmi. Rożen był metalowym szpikulcem wielkości człowieka, podgrzewanym gorącymi węglami, używanym do nabijania torturowanych.

Rożen posiadał wszystkie zalety ukrzyżowania bez elementu symbolizmu. Szpikulcem przebijało się ofiarę na wylot z uprzednio związanym szczelnie torsem.

Piękno tej tortury polegało na tym, że jeśli skutecznie ograniczono utratą krwi, rożen potrafił utrzymać torturowanego przy życiu i świadomości przez długie dni.

Zobacz również

8 / 13

Numer 3 - Gruszka Papieża

Obraz
© fot. Marek Szpak

Znana także jako Gruszka Udręki, Gruszka Dusicielka lub po prostu Gruszka. Istotny koniec tego ręcznie trzymanego urządzenia wyglądał odrobinę jak prawdziwa gruszka z rączką na gwincie, na drugim końcu.

Kobieta, która przespała się z Szatanem znajdowała gruszkę w swojej waginie, mężczyzna, który przespał się z innym mężczyzną w swoim odbycie a heretyk w ustach.

Kiedy już była w środku kat kręcił rączką i Gruszka Udręki rozrastała się i kwitła jak kwiatek z trzema okaleczającymi, ostrymi jak brzytwy płatkami.

Zobacz również

9 / 13

Numer 2 - Łamanie Kołem

Obraz
© rys. Robert Jurga

Mało technik torturowania przetrwało tak długo jak łamanie skazanego kołem.
Najpierw przywiązywano ofiarę z rozpostartymi kończynami do metalowych pierścieni, podkładano pod nadgarstki, kolana, przedramiona, ramiona, uda i kręgosłup kawały drewna, następnie za pomocą maczugi, lub innego ciężkiego przedmiotu (mógł nim być tytułowy "koł") miażdżono kończyny.

Połamaną ofiarę kładziono na wielkim kole i wystawiana na widok publiczny, gdzie czekała na śmierć w upokorzeniu i obelgach.

Zobacz również

10 / 13

Numer 1 - Łódka

Obraz
© fot. Marek Szpak

Pierwszy raz opisana przez Plutarcha z Cheronei jako perska technika tortur.

Łódka jest dowodem na obecność zwierzęcej natury w człowieku. Jeśli istniała tortura bardziej obrzydliwa – Wolelibyśmy o niej nie wiedzieć!

Ofiarę przywiązywano nagą do łodzi wywróconej dnem do góry. W tym momencie nieszczęśnik był już do tego stopnia „ponapychany” mlekiem i miodem by wywołać kilka biegunekwystarczająco złe? – robi się gorzej.

Miodem smarowano kolejno przyrodzenie i pachy i puszczano w dryf do lokalnego stawu.

Biegunkowy zapach i miód przyciągał ogromne ilości owadów, które jadły z dryfującego i... zaczynały rozmnażać się w jego ciele.

Zobacz również

11 / 13

Na porządku dziennym

Obraz
© fot. Marek Szpak

Łatwo wam teraz dziwić się jak mogło dojść do podobnych okrucieństw między ludźmi, ale musielibyście być głupcami, jeśli uważacie, że w tamtych czasach bylibyście niezdolni do oglądania, wykonywania lub wymyślania podobnych wykolejeń.

Pamiętajcie, jeśli mieliście dostatecznie dużo odwagi, by przebrnąć przez te pokręcone techniki znęcania się nad ludźmi, jesteście teraz świadomi ile ludzki umysł potrafi zaoferować oraz tego, że i wy, równie dobrze, możecie być skrępowani, przepiłowani, nabici lub zmiażdżeni przez jakiegoś współczesnego geniusza makabry lub następną świętą inkwizycję.

Miłego dnia.

paulprintman

Zobacz również

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)