None
Młodzie ludzie, którzy przychodzą na trening, są świadomi, że rugby, to nie dyscyplina dla mamich synków.
Trzeba tu się wykazać dobrą sprawnością fizyczną, ale także silną psychiką. To bardzo ciężki sport, który wymaga wielu wyrzeczeń - jeśli ktoś sprosta wyzwaniu, to z pewnością będzie mu łatwiej w dorosłym życiu.
Na zdjęciu stały fragment gry - tzw. młyn dyktowany. W skład młyna wchodzi 8 osób, którzy zazwyczaj są najsilniejsi w drużynie. Na barkach pierwszej linii młyna spoczywa przynajmniej 800 kg.
Zobacz również
rugby
W Polsce rugby staje się coraz bardziej popularne, a wydaje się, że idzie to w parze z gasnącym już wizerunkiem rugbisty. Stereotypowy zawodnik rugby to łysy, napakowany, bezmózgowy osiłek, który potrafi tylko biegać po boisku.
Nic bardziej mylnego, ponieważ na takich ludzi nie ma miejsca w szeregach żadnego klubu.
Mężczyźni, którzy decydują się na uprawianie tej elitarnej dyscypliny są bardzo dobrze zbudowani, ale także inteligentni. W dzisiejszych czasach nie wystarczy walenie głową w mur, ważna jest taktyka i konsekwencja w jej realizowaniu.
We Francji są specjalne szkoły rugby, gdzie bardzo dużo czasu poświęca się na wykłady teoretyczne oraz sprawdza się jak uczniowie realizują przyswojony materiał.
Zobacz również
rugby
Jeden z polskich trenerów Maciej Powała-Niedźwiecki powiedział, że rugbista to "skończony" atleta, powinien posiadać szybkość sprintera, wytrzymałość długodystansowca, siłę zapaśnika, a zręczność judoki.
Nic dodać, nić ująć, ponieważ rugbiści to doskonale wyszkoleni zawodnicy, którzy mogą konkurować z zapaśnikiem, rzucać kulą z kulomiotem, wykonywać ćwiczenia niczym gimnastyk i pływać jak ryba.
Nawet w tym zdaniu można zauważyć, jak rysuje się prawdziwy wizerunek rugbisty.
W szeregi drużyny rugby może wstąpić każdy, nie zależnie od swoich warunków fizycznych. Wszystko jest kwestia treningu i techniki.