Trwa ładowanie...
23-07-2008 15:32

Mistrzowie Polski w kolarstwie zjazdowym!

Mistrzowie Polski w kolarstwie zjazdowym!Źródło: Diverse Extreme Team
d17rfsu
d17rfsu

Najlepsi krajowi downhillowcy walczyli w niedzielę na wiślańskim Stożku w mistrzostwach Polski Diverse Downhill Contest. Mimo, że trasa była bardzo wymagająca i miejscami przypominała poligon po ćwiczeniach czołgów, na starcie stanęło 170 zawodników.

Ścigano się w 7 kategoriach, cztery z nich, w których zawodnicy posiadają licencję PZKOL (Polski Związek Kolarski) zaliczane były do oficjalnych Mistrzostw i Pucharu Polski. W pozostałych amatorskich kategoriach walczono o punkty i nagrody Diverse Downhill Contest.

Najszybciej 1,5 km trasę z czasem 2.14.78 pokonał Maciej Jodko (RMF FM Mountain Dew) potwierdzając tym samym swoją dominację na scenie downhillowej i broniąc tytułu Mistrza Polski w kategorii elita. Tuż za nim z minimalną stratą czasową uplasowali się Arek Perin (MKBike online) i powracający po kontuzji Grzegorz Zieliński. W pozostałych kategoriach biało-czerwone koszulki mistrzów Polski przywdziali: w kategorii kobiet - Anna Rucińska (E-Pay Bike Team); masters – Szymon Tasz (SN-PTT Zakopane Karpiel Bikes); junior – Grzegorz Wincenciak (Biotop KS PKS Dębnicki). Najlepsi polscy kolarze zjazdowi oprócz medali i koszulek otrzymali nagrody ufundowane przez Diverse’a, Nissana i Red Bulla.

Zawody odbywające się pod szyldem Diverse Downhill Contest zorganizowano na Stożku już po raz trzeci, ale trasa jeszcze nigdy nie była tak trudna jak w tym roku. Wytyczona została przez Arka Perina (vice mistrza Polski) na wzór tras Pucharu Świata. Zaczynała się przy schronisku na Stożku, biegła leśnymi duktami i kończyła przy dolnej stacji wyciągu krzesełkowego.

d17rfsu

Zobacz również:

* Gotowe do gry! Gotowe do gry!*

* Postrzelona przez własne stringi Postrzelona przez własne stringi*

Przed zawodami padał deszcz, więc po każdym przejeździe ścieżki coraz bardziej przypominały zaorane pole, a spod ziemi powychodziły kamienie i korzenie, które stanowiły dodatkowe utrudnienie dla zawodników.

„Trasa godna mistrzostw Polski, było na niej wszystko co powinno być na prawdziwej trasie zjazdowej: kamienie, korzenie, skocznie, trochę odcinków do pedałowania. Dodatkowo było stromo i ślisko. Nie sposób było ustrzec się błędów. Moj przejazd finałowy nie był najlepszy, popełniłem kilka błędów, ale na szczęście udało się wszystkich pokonać.”– na spokojnie relacjonował Maciek Jodko, który już na mecie był pewny swojej wygranej.

d17rfsu

Na Stożku w niedzielę zebrała się spora grupa kibiców, część z nich byli to downhillowcy, którzy z racji trudności trasy nie zdecydowali się wystartować w zawodach. Doping podczas zawodów był fantastyczny, gdy tylko faworyci pojawiali się na horyzoncie, wrzawa niosła się już po lesie, a zawodnicy niesieni jak na skrzydłach dawali z siebie wszystko.

Emocji na trasie nie brakowało. Nie obyło się bez groźnie wyglądających gleb, jednak ryzyko wkalkulowane jest w ten sport, zawodnicy skaczą, wręcz latają na rowerach na milimetry przeciskając się między drzewami. Mimo, że kilka wypadków wyglądało dosyć groźnie, skończyło się na potłuczeniach i odrapaniach.

Zobacz również:

* Gotowe do gry! Gotowe do gry!*

* Postrzelona przez własne stringi Postrzelona przez własne stringi*

d17rfsu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17rfsu