Wyprawy krzyżowe - prawdy i mity
27.10.2008 | aktual.: 27.10.2008 14:30
Obecnie, w XXI wieku, o krucjatach czyli wyprawach krzyżowych pamięta się jedynie na lekcjach polskiego i historii czy wtedy, kiedy na ekrany wchodzi nowa wersja przygód Robin Hooda. A przecież leżały one u podłoża etosu rycerskiego i kultury rycerskiej, skądinąd mocno wyidealizowanej.
Początkowo były to zbrojne pielgrzymki, w których brały udział rzesze rycerstwa oraz tłumy pieszych pielgrzymów. Nie było ich celem prowadzenie żadnych działań zbrojnych, bo przecież kościół jednoznacznie określił wojny jako rzecz złą, ale tylko odwiedzenie świętych miejsc, przede wszystkim na opanowanym przez Arabów Półwyspie Pirenejskim.
Kiedy jednak w XI wieku zaczęto się powoływać na pojęcie tzw. wojny sprawiedliwej, to znaczy podejmowanej w obronie wiary i w celu odzyskania miejsc świętych, rozpoczęły się wyprawy do Ziemi Świętej. Rycerze mogli się na nich wykazać gotowością do obrony wiary, a przy okazji podreperować swój stan majątkowy.
Poza tym obowiązująca wtedy zasada, że majątek dziedziczy najstarszy syn, automatycznie z pozostałych robiła jedynie posiadaczy nazwiska, herbu i zbroi. Inne zaś klasy społeczne, na przykład chłopi, widzieli w nich możliwość zmiany swego sytuacji społecznej.
ZOBACZ AUTENTYCZNE ZDJĘCIA Z KRUCJAT >>
Krzyżowcy mogli liczyć poza tym na szereg przywilejów: kościół zapewniał im odpuszczenie grzechów, opiekę nad pozostawionymi w kraju rodzinami a w razie zadłużenia – zawieszenie lub nawet likwidację długów. Trudno się więc dziwić, że na krucjaty ruszały tłumy ludzi czytaj więcej...
* Więcej na temat: * * Kamienowanie kobiet codziennością*