Chcesz zostać ojcem? Zacznij ćwiczyć!
07.12.2016 | aktual.: 07.04.2017 13:22
Wielu z nas wciąż wydaje się, że wystarczy zaprzestać stosowania antykoncepcji, by już kilka tygodni później móc ogłosić najbliższym radosną zapowiedź powiększenia rodziny. Tymczasem problem niepłodności dotyka w Polsce już ok. 1,5 mln par i liczba ta systematycznie wzrasta. Obniża się za to liczba plemników w męskim nasieniu. Jest jednak pewien prosty sposób, by poprawić jego jakość.
Przyczyn problemów z poczęciem dziecka jest wiele. W około 40 proc. przypadków powód leży po stronie kobiet i w takim samym stopniu – po stronie mężczyzn. Jedna na trzy pary mające kłopoty z poczęciem dziecka ma je z powodu złej jakości nasienia.
Jak zauważył w rozmowie z WP doktor Grzegorz Mrugacz, ginekolog-położnik, jeszcze w 1980 roku jako normę Światowa Organizacja Zdrowia uznawała 60 mln plemników w jednym milimetrze nasienia. Dziś jednak wystarcza już 15 mln, by zmieścić się w średniej. Co więcej, badania wykazują, że zła jakość spermy może zwiększać ryzyko poronienia, występowania wad wrodzonych u dziecka, a nawet może mieć wpływ na rozwój u nich nowotworów. Pytanie więc, jak poprawić jakość nasienia.
Nie tylko zmiana diety
Do tej pory przeważnie mówiło się, że panowie pragnący zostać ojcami powinni przede wszystkim zmienić dietę na zdrowszą, zaprzestać palenia papierosów, trzymania laptopa na kolanach, noszenia telefonu w przedniej kieszeni spodni, ograniczyć picie alkoholu i zacząć się więcej ruszać. Jednak to, w jakim stopniu aktywność fizyczna rzeczywiście wpływa na jakość nasienia, nie zostało właściwie sprawdzone. Aż do tej pory.
Najnowsze badania opublikowane na łamach czasopisma „Reproduction” udowadniają, że wystarczy umiarkowanie ćwiczyć 3-5 razy w tygodniu, by nie tylko zwiększyć liczbę plemników, ale także poprawić ich jakość.
Zobacz także
Ruch na zdrowie
Naukowcy z Uniwersytetu Justusa Liebiga w niemieckiej Hesji oraz Uniwersytetu Urmia w Iranie zaprosili do eksperymentu 280 mężczyzn w wieku 25 i 40 lat i podzieli ich na cztery grupy. Pierwsza z nich miała ćwiczyć w sposób umiarkowany: biegać na bieżni przez 30 lub 60 minut 3-4 razy w tygodniu. Grupa druga ćwiczyła nieco bardziej intensywnie. Dla trzeciej zaplanowano trening interwałowy: 15 serii 1-minutowych sesji sprintu na bieżni przerywanych minutowym odpoczynkiem. Grupa czwarta, zwana kontrolną, ćwiczyć nie musiała.
Cały eksperyment trwał aż sześć miesięcy. Co udowodnił?
Znaczne różnice
Od biorących udział w ćwiczeniach naukowcy regularnie pobierali próbki nasienia: przed rozpoczęciem eksperymentu, w trakcie jego trwania i po zakończeniu. Analizowali m.in. objętość spermy, liczbę plemników, ich ruchliwość, morfologię oraz poziom markerów zapalnych.
Okazało się, że wyniki wszystkich ćwiczących mężczyzn uległy poprawie. Jedynie ci, którzy trafili do grupy kontrolnej, a więc niećwiczącej, nie mogli pochwalić się dobrymi wynikami.
Spośród wszystkich grup najlepiej wypadli panowie ćwiczący umiarkowanie. W porównaniu z grupą kontrolną, mieli o 8 proc. więcej nasienia w jednym ejakulacie, ich plemniki były o 12,4 proc. bardziej ruchliwe i o 17 proc. lepszej budowy, a aż o 21,8 proc. zwiększyła się ich liczba!
– Nasze badania pokazują, że wykonywanie ćwiczeń może być prostym, tanim i skutecznym sposobem na poprawę jakości nasienia u panów, którzy do tej pory preferowali siedzący tryb życia – zauważa autor badania Behzad Hajizadeh Maleki.
Niezbędna regularność
Wyniki prezentują się bardzo optymistycznie, jednak trzeba pamiętać o jednym: gdy przestaniemy ćwiczyć, cały wysiłek pójdzie na marne. Wystarczył tydzień „laby”, by jakość i liczba plemników zaczęła spadać. Po 30 dniach bez treningów wszystkie wartości wróciły do stanu pierwotnego.
Autorzy badania zaznaczają również, że do poprawy jakości nasienia znacznie przyczynia się spadek męskiej wagi. Już wcześniejsze eksperymenty pokazały, że u par, w których mężczyzna cierpi na otyłość, zaś kobieta jest prawidłowej wagi, do zapłodnienia dochodzi znacznie później niż w przypadku par szczupłych. Naukowcy podejrzewają, że otyłość może wpływać na poziom hormonów rozrodczych i testosteronu u mężczyzn.
Źródło: medicaldaily.com