Krucjata dziecięca - jak było naprawdę
Nie od rzeczy ktoś kiedyś stworzył powiedzenie o mrokach historii, zginęło już w nich bowiem bezpowrotnie mnóstwo faktów. Zginęło bezpowrotnie i póki ktoś nie wymyśli sposobu na poruszanie się w czasie, pozostaną one niezbadaną tajemnicą.
Zazwyczaj jest tak, że funkcjonują one w powszechnym obiegu jako mieszanina faktów i fikcji. Dotyczy to z pewnością krucjaty dziecięcej. Pisano o niej w średniowiecznych kronikach jako o wyprawie krzyżowej złożoną z samych tylko dzieci, które miały oswobodzić Jerozolimę swoją... czystością serca.
Bardzo mocno zakorzeniona, bardzo również popularna i szeroko rozpowszechniana wersja mówi o tym, że we Francji lub Niemczech około 1212 roku pojawił się natchniony chłopiec. Twierdził on jakoby wielokrotnie miał widzenia, w których Chrystus nakazywał mu zwołanie krucjaty.
Szeroko rozchodziły się wieści o jego objawieniach i cudach, więc udało mu się zgromadzić rzesze zwolenników, w skład których miało wchodzić nawet 20 tysięcy dzieci. Miał je powieść za sobą aż na wybrzeże Morza Śródziemnego, które miało się przed nim – jak przed Mojżeszem Morze Czerwone – rozstąpić i dać dzieciom przejść suchą nogą do Ziemi Świętej czytaj więcej...
* Więcej na temat: * * Wyprawy krzyżowe - prawdy i mity*