Szczury i gwałty
Przez lata postać Zinowija Uszakowa nie była szerzej znana, bo Uszakow – choć bez wątpienia należał do największych zwyrodnialców – nie był osobą z czekistowskiego świecznika. O jego „dokonaniach” można było się przekonać dopiero po otwarciu archiwów dotyczących tzw. spisku marszałka Tuchaczewskiego z 1937 roku.
Od lat zastanawiano się, w jaki sposób czekistom udało się w błyskawicznie krótkim czasie zmusić marszałka do zeznań. Zadziałała zwyrodniała wyobraźnia Uszakowa. Według jednej z wersji miał on skonstruować dla więźnia specjalny „sedes” z podpiętą rurą pełną szczurów. Inna wersja mówi o tym, że zagroził, że zgwałci 13-letnią córkę Tuchaczewskiego. Biorąc pod uwagę, że Uszakow podobną groźbę już zrealizował (córka działacza partyjnego popełniła po tym samobójstwo), niekoniecznie były to czcze słowa.
Metody Uszakowa zostały docenione na Kremlu, ale nie uchroniły go przed staniem się ofiarą kolejnej czystki. Aresztowany z rozbrajającą szczerością przyznawał na własnym przesłuchaniu, że choć katował więźniów, to nie miał pojęcia o „wywoływanych biciem mękach i cierpieniach”.