Lew Rywin – ojciec afer III RP 

Obraz
Źródło zdjęć: © Warszawa lata 90. Lew Rywin z żoną w swoim mieszkaniu. Fot. Magic Media / FORUM

/ 6Ze szczytu na samo dno

Obraz
© Warszawa lata 90. Lew Rywin z żoną w swoim mieszkaniu. Fot. Magic Media / FORUM

Upublicznienie jego rozmowy z Adamem Michnikiem wstrząsnęło polską sceną polityczną. Słynny producent filmowy wylądował wówczas w więzieniu, choć do dziś nie udało się wyjaśnić wszystkich okoliczności afery, która wymiotła Lwa Rywina z życia publicznego oraz świata show-biznesu, gdzie przez lata czuł się jak ryba w wodzie.

Nazwisko Lwa Rywina, który 10 listopada kończy 71 lat, rzadko pojawia się ostatnio w mediach. Jeśli już do nich trafia, to zwykle przy okazji kolejnych problemów z wymiarem sprawiedliwości. Kilka miesięcy temu sąd uznał producenta i jego syna Marcina winnymi korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej, co miało pomóc Rywinowi w uniknięciu kary więzienia orzeczonej w 2004 r., gdy usłyszał zarzut pomocy w płatnej protekcji wobec Agory.

Tym razem sąd zawiesił wykonanie wyroku, gdyż – jak wytłumaczono – obecnie Rywin jest niekarany (wcześniejsze skazanie uległo już zatarciu), prowadzi stabilne życie, jest już w podeszłym wieku i ma kłopoty ze zdrowiem. „Jest nadzieja, że nie wróci na drogę przestępstwa” – oceniła sędzia.

Niezbyt surowa okazała się także grzywna nałożona na Rywina, czyli 36 tys. zł. On sam chwali się przecież, że 100 tys. kosztuje go samo utrzymanie helikoptera. „Bo teraz w tę maszynę zainwestował. Sprzedał luksusowy jacht morski Riva 75 Venere – w 2014 r. wart był 16 mln zł – bo nad morze jeździć już nie musi (chyba że do Hiszpanii, gdzie też ma dom). Wsiada w helikopter i leci do swojej nowej posiadłości, w którą z synem zainwestował już, bagatela, 20 mln zł!” – opisuje „Fakt”.

Tabloid generalnie nie przepada za Rywinem. „Zamiast siedzieć za kratami, czarny bohater afery korupcyjnej – w czapeczce z napisem No Problem pływa jachtem po mazurskich jeziorach i rybki sobie łowi!” – donosiła gazeta w innym materiale.

Trudno uwierzyć, że jeszcze całkiem niedawno Lew Rywin był ulubieńcem mediów. Zdobywał tytuł „Gentelmana Roku”, gościnnie grywał w filmach i brylował na czerwonym dywanie. Wszystko zmieniła jego wizyta w gabinecie Adama Michnika.

/ 6Droga do telewizji

Obraz
© Marzec 2001, konferencja filmu „Pianista” - Roman Polański, Adrien Brody, Lew Rywin. Fot. Arkadiusz Scichocki / Agencja Gazeta

Urodził się 10 listopada 1945 r. w radzieckiej wsi Niżnieje Alkiejewo, w żydowskiej rodzinie Welwela i Anastazji. Miał 14 lat, gdy razem z rodzicami przyjechał do Legnicy, według jednej wersji jego biografii Rywinowie trafili tam jako repatrianci, według innej ojciec przyszłego producenta filmowego znalazł się na Dolnym Śląsku, ponieważ służył w Armii Czerwonej.

Po maturze Lew wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Do Polski wrócił w 1979 r. w roli zatrudnionego przez agencję Interpress tłumacza amerykańskich ekip relacjonujących wizytę Jana Pawła II w ojczyźnie.

Szybko zaczął robić karierę. W 1983 r. był już wiceszefem Radiokomitetu, a rok później dyrektorem Centralnej Wytwórni Programów i Filmów Telewizyjnych Poltel. Dzięki doświadczeniu i kontaktom zdobytym w USA, a także niekwestionowanym talentom organizacyjnym, Rywin osiągał duże sukcesy – m.in. to on namówił władze telewizji do włączenia się w produkcję słynnego serialu „Wichry wojny”.

/ 6Tajny współpracownik?

Obraz
© Rok 1997. Kadr z serialu „Ekstradycja 2”, Lew Rywin i Jan Englert / PAP

Niewykluczone, że ta błyskotliwa kariera była „wspomagana” przez komunistyczne służby. Według IPN, w latach 80. Rywin był ich tajnym współpracownikiem, noszącym pseudonim „Eden”. „Uzgodniłem z TW [tajny współpracownik – przyp. red.], że przekaże mi strukturę przedsiębiorstwa wraz z obsadą kadrową poszczególnych komórek” – meldował oficer prowadzący go w Poltelu.

Współpraca została zerwana nagle. Rywina wyrejestrowano 16 czerwca 1986 r. z powodu szeregu zarzutów, m.in. niejasnych kontaktów oraz „braku wyników i zaangażowania we współpracy z SB”.

W 1989 r. został zastępcą prezesa Telewizji Polskiej do spraw finansowych i administracyjnych. Zasłynął forsowaniem pomysłu sprywatyzowania Programu 2. Niedługo później musiał jednak pożegnać się państwowym nadawcą, jak twierdził, z powodów politycznych. Szybko okazało się, że równie dobrze potrafi poradzić sobie w sektorze prywatnym.

/ 6Na czerwonym dywanie

Obraz
© Grażyna Szapołowska i Lew Rywin podczas pokazu prasowego filmu „Pan Tadeusz” Andrzeja Wajdy w warszawskim kinie "Luna" / PAP

W roku 1991 r. założył Heritage Films, która stała się jedną z największych polskich firm zajmujących się produkcją filmów. Równocześnie pełnił też stanowisko prezesa Canal+ Polska.
Rywin ma na swoim koncie wiele słynnych produkcji, z „Listą Schindlera” Stevena Spielberga i „Pianistą” Romana Polańskiego na czele. Wyprodukował też „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy, „Uprowadzenie Agaty” Marka Piwowskiego, „Tato” i „Sarę” Macieja Ślesickiego, „Wiedźmina” Marka Brodzkiego czy serial „13 Posterunek”.

„To jedyny w Polsce prawdziwie amerykański producent. I to nie tylko dlatego, że mówi po amerykańsku jak nowojorczyk, ale dlatego, że działa tak jak Amerykanie: szybko podejmuje decyzje i bierze za nie odpowiedzialność. Nie ma też żadnych typowo polskich kompleksów w rozmowach z wielkimi bossami czy reżyserami” – mówił we „Wprost” Juliusz Machulski.

„Plotki o nim wynikają z faktu, że on sam wygląda jak milion dolarów. Rywin wiele razy utyskiwał, że ilekroć idzie do restauracji, to bez względu na liczbę osób przy stole, zawsze jemu podają rachunek do zapłacenia” – wspominał Marek Kondrat.

W latach 90. producent stał się prawdziwą gwiazdą. Pojawiał się w filmach (np. jako boss rosyjskiej mafii w serialu „Ekstradycja” ) i brylował na salonach, także politycznych, pojawiając się prawie wszędzie w białym szalu, z nieodłącznym cygarem (czasem fajką). Pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Tenisowego, a w 2001 r. magazyn „Gentelman” uhonorował go tytułem „Gentlemana Roku” jako „człowieka-instytucję, wybitnego promotora kina, wyróżniającego się niezwykłą inteligencją, ujmującego skromnością i niepowtarzalnym poczuciem humoru”.

/ 6„Odmawiam udzielenia odpowiedzi”

Obraz
© Marzec 2004 Sąd Okręgowy w Warszawie, przesłuchanie Adama Michnika w tzw. „aferze Rywina”. Fot. Wojciech Olkusnik / Agencja Gazeta

W lipcu 2002 r. Lew Rywin pojawił się w gabinecie Adama Michnika, redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, i zaproponował załatwienie korzystnych dla spółki Agora (wydawcy „GW”) zmian w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Producent oczekiwał za „przysługę” 17,5 mln dolarów i powoływał się na mocne wsparcie ze strony ówczesnego rządu.

Rozmowa została nagrana, a kilka miesięcy później sprawę ujawniła „Gazeta”, publikując artykuł „Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika”. Wybuchła wielka afera, której kulminacją stały się prace sejmowej komisji śledczej. Rywin był jednym z pierwszych przesłuchiwanych, ale na każde pytanie posłów odpowiadał: „Odmawiam udzielenia odpowiedzi”.

Komisja doszła do wniosku, że za jego propozycją stała „grupa trzymająca władzę”. Zaliczono do niej Leszka Millera, Aleksandrę Jakubowską, Lecha Nikolskiego, Roberta Kwiatkowskiego i Włodzimierza Czarzastego.

/ 6Za pieniądze wszystkiego nie kupi

Obraz
© Pierwszy dzień procesu Rywina w 2003 roku / Agencja Gazeta

W 2004 r. warszawski sąd skazał Rywina na dwa i pół roku więzienia za usiłowanie oszustwa. Po apelacji zmieniono kwalifikację czynu na pomocnictwo w płatnej protekcji. W kwietniu 2005 r. producent trafił do więzienia, ale za kratkami spędził tylko 43 dni, ponieważ został zwolniony ze względu na zły stan zdrowia. Wrócił tam ponownie w listopadzie 2005 r. i tym razem przebywał w zakładzie karnym przez rok.

Kłopoty spowodowały odpływ znajomych. „Oczywiście grono moich przyjaciół się zawęziło, ale zostali ci prawdziwi, co do których nie mam już żadnych wątpliwości i z którymi mam przyjemność przebywać. Odpadli ci, którzy przychodzili tutaj tylko po możliwość wyprodukowania ich filmów” – mówił w jednym z wywiadów.

W 2009 r. Lew Rywin i jego syn zostali zatrzymani przez CBA. Obaj mieli nakłaniać Konrada T. (skruszonego przestępcę, który jest świadkiem koronnym) do udzielenia korzyści majątkowej i wręczyć mu 210 tys. zł łapówki za pośrednictwo w organizowaniu fałszywych dokumentów o stanie zdrowia, które miały pomóc producentowi w uniknięciu odbycia wcześniejszej kary. Rywin przebywał w areszcie pół roku, wyszedł po wpłaceniu pół miliona zł kaucji.

Wybrane dla Ciebie

Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę